Jaki nieczynny złom? Toć te łychi działali, zanim zaczęli budowe stadiona. A nawet jak już budowali, pamiętam że te wzdłuż Zielenieckiej świeciły. Długo nie działały, dopiero jak zrobili pierwszą w historii stadionu modernizacje (ok. 2000 roku), wtedy co pozakładali tu i ówdzie ambasadory i strady, to zadbali o nieczynny ciąg wzdłuż Zielenieckiej. Bo tam nic nie świeciło, jak byłem mały. Zawsze z okna 7 widziałem jak przejeżdżała - ciemnica była. A po tej częściowej modernizacji powymieniali pewnie zepsute łychi, i wzieli powkręcali w te co sie nadawały jeszcze. Wtedy pierwszy raz w moim życiu zobaczyłem ten najdłuższy ciąg łyżek w tym rejonie działający.
A OUSFy działały. Tzn. odłączone były, ale dwa egzemplarze w dobrym stanie, przy zdejmowaniu sprawdzili demonterzy - nawet świetlówki całe były, pewnie nie wszystkie w oprawie, ale śmigali, jak podłączyli do prądu. Dziwna to sprawa - były dobre i nie eksploatowano ich? Na terenie gdzie autobusy kołują, kręcą z jednej jezdni na drugą - przecież o wypadek nie trudno w takim miejscu, że ktoś pod autobus wlizie. A tam ciemnica, nic nie działało, chociaż mogło.
Ale cóż... byli, ale nima, na złomie są już dawno, a dwie ostatnie były w stanie działać jeszcze. Ech

...takie życie

Cóż, teraz trza zawalczyć o tą przy ul. Utrata, tylko to ostało sie. Nie wiem czy w Warszawie, oprócz zdezelowanego bezkloszowego egzemplarza z Żupniczej są gdzieś jeszcze. OUKSów troche można uświcić, ale OUSFy to gatunek wymarły.
A po starym oświetleniu stadionu został relikt - jeden jedyny wuzeciak z ambasadorem, przy zjeździe na Szczecińskie. Tak jakoś niedaleczko od tej rzeźby, przy wejściu głównym.