Słupszczanie rozczarowani efektami modernizacji oświetlenia
Do redakcji przychodzą słupszczanie rozczarowani efektami modernizacji oświetlenia w mieście. Ich zdaniem lampy ledowe świecą słabo.
Na przestrzeni ostatnich miesięcy w Słupsku jednocześnie prowadzone były dwie modernizacje oświetlenia ulicznego. Pierwszą z nich zajmowała się Energa Oświetlenie sp. z o.o. w uzgodnieniu z Zarządem Infrastruktury Miejskiej w Słupsku. Część lamp w obrębie miasta była natomiast modernizowana w ramach programu "System zielonych inwestycji”. Związane z nim dofinansowanie w wysokości 1 043 867,79 zł pozwoliło wymienić stare oświetlenie sodowe na nowoczesne typu LED. Z założenia miało być energooszczędnie, tanio i z myślą o środowisku. Wygląda jednak na to, że pośród tych szczytnych haseł zaginęła gdzieś funkcjonalność lamp, które póki co po zmroku nie za dobrze ułatwiają życie mieszkańcom Słupska.
– Miało być lepiej, bo nowocześniej, ale skończyło się na tym, że boję się wyjść po południu z domu. Na mojej ulicy niby świeci dziewięć latarni, ale równie dobrze mogłoby nie być żadnej – denerwuje się pani Dorota, mieszkanka ul. Chopina w Słupsku.
Od jakiegoś czasu okolicę tę oświetlają lampy ledowe. Nie zgadza się z nią Marcin Grzybiński z Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku: – W naszej ocenie oświetlenie na ulicy Chopina jest prawidłowe. Wszystkie oprawy są nowe i działają, więc oświetlenie jest równomierne na całej ulicy i chodnikach ulicy Chopina.
Sytuacja pani Doroty nie jest jednak odosobniona. Jakiś czas temu z tym samym problemem przyszli do nas m.in. mieszkańcy ul. Kosynierów Gdyńskich i ul. Górnej. Również te ulice pogrążyły się w ciemności po modernizacji oświetlenia.
Jak się okazało, winne temu mogą być za wysokie słupy. Pojawiły się głosy, że lampy typu LED powinny być montowane na słupach o maksymalnej wysokości 5-6 metrów, a nie na słupach o wysokości 8-10 metrów, jak to uczyniono w Słupsku.
– Modernizacja oświetlenia polegała na wymianie opraw, a nie budowie całkowicie nowego oświetlenia (co kosztowałoby nieporównywalnie więcej). Oprawy są na słupach stalowych zaprojektowanych zgodnie z przepisami – ucina Dawid Zielkowski, rzecznik prasowy prezydenta miasta Słupska.
O tym, że lampy zostały zamontowane zgodnie z normami zapewnia również Marcin Grzybiński. Normy te określają, które części miasta powinny być najbardziej oświetlone oraz gdzie lampy mogą świecić, czasem tylko okresowo, trochę słabiej.
– Norma umożliwia znaczne zmniejszenie zużycia energii wobec możliwości słabszego oświetlenia tych elementów drogi, których użytkownikami są wolno poruszający się użytkownicy. Ponadto wskazuje na możliwość oszczędności energii w wyniku ściemniania oświetlenia w tej części nocy, w której ruch jest skrajnie niewielki – mówi.
Jednak nawet jeśli słupy zostały zaprojektowane zgodnie z przepisami, nie zmienia to faktu, że jest zima, dni są najkrótsze w roku i szybko robi się ciemno. Wszystkie zmiany i problemy z oświetleniem widać jak na dłoni.
– Do tej pory w wielu przypadkach było bardzo jasno i w momencie zmniejszenia natężenia jest to widoczne – tłumaczy zastępca dyrektora słupskiego ZIM-u.
Jak się jednak okazuje, nie tylko brak oświetlenia jest problemem dla słupszczan. Nie tak dawno pisaliśmy o ul. Gdańskiej oraz zbiegu alei Sienkiewicza i ulic Grodzkiej, Kopernika i Kilińskiego, które według naszych czytelników oświetlone są zbyt mocno.
Marcin Grzybiński uspokaja zarówno słupszczan zaniepokojonych ciemnościami, jak i nienaturalną jasnością ulic. Chociaż inwestycja została zakończona, aktualnie zbierane są wszelkie uwagi dotyczące oświetlenia ulicznego. Na ich podstawie ZIM w Słupsku będzie badał natężenie oświetlenia i wprowadzi potrzebne zmiany.
http://www.gp24.pl/apps/pbcs.dll/articl ... /131229945