Ostatnio zaciekawiła mnie jednak jeszcze jedna sprawa. Otóż w świetlówkach kompaktowych, produkowanych przez rodzimego Philipsa (sztuki nie importowane z Chin, tylko rzeczywiście wytwarzane przez Philipsa, w Polsce lub Holandii), przy zużyciu uwidaczniają się identyczne rzeczy, jak w rurach, które mają ekranowane elektrody. Na okopceniu widać takie samo "przedzielenie", jakby tam był ekran, a podczas działania, najpierw powstaje część okopcenia bliżej końca rury, a potem reszta, tzn. po drugiej stronie tego przedzielenia, zupełnie, jak w rurach z ekranem. Gdy jednak taką świetlówkę się podłączy, nie widać niczego szczególnego i widać, że żadnego ekranu tam nie ma.
Ciekawi mnie zatem, dlaczego w tych świetlówkach, okopcenia powstają w ten właśnie sposób, a nie normalnie, na całej końcówce równomiernie?

Dodam, że poniżej żarnika, przy jednym z drutów wsporczych, jest przy tych elektrodach stosowana taka jakby siateczka, czy blaszka, czyżby jakiś getter? Jednak ona jest poniżej żarnika, więc teoretycznie nie przesłania żarnika, żeby powstawało okopcenie w ten sposób.
Dodam kilka zdjęć, na których to widać:



