MAK był projektowany tylko do rejestracji głosu (ma wąskie pasmo przenoszenia, to nie jest hi-fi) i był w ukompletowaniu morskiej radiostacji kombinowanej Unimor RK-3806:
- nadajnik główny Mewa-2, moc 1kW na falach krótkich, telegrafia/telefonia, produkcja Radmor/Unimor
- dwa odbiorniki główne EKV produkcji RFT, Niemiecka Republika Demokratyczna,
- nadajnik rezerwowy N2611 na 500kHz, Radmor, moc 50W, zasilanie akumulatorowo-sieciowe,
- automatyczny klucz sygnałów alarmowych AKSA (Radmor), służył do automatycznego wzywania pomocy telegrafią nawet przez osoby, które nie potrafią ręcznie nadawać ani odbierać sygnałów telegraficznych na słuch,
- automatyczny odbiornik radiotelegraficznych sygnałów alarmowych AORSA, prod Radmor (gdy radiooficer kończył wachtę tego dnia, włączał taki odbiornik i sygnały wzywania pomocy odebrane przez AORSA właczały alarm na mostku i w jego kabinie),
- panel przełączający (patch panel),
- panel zasilania, układ ładowania i kontroli akumulatorów,
- magnetofon MAK,
- akumulatory, okablowanie, klucz telegraficzny, słuchawki, głośniki, panel połączeniowy z systemem telefonicznym na statku.
Praktycznie na kazdym statku, na którym było wyposażenie produkcji polskiej (wiele statków, nie tylko pod polską banderą, bo radiostacje z serii RK-3806 sprzedawaliśmy także do NRD i ZSRR) był albo taki właśnie magnetofon MAK. Nie jestem pewien dla których armatorów, ale niekiedy instalowano magnetofon innej firmy, na przykład UHER lub RFT.

Oto kabina radio statku Sonderhausen /Y5BZ, bandera Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Magnetofon MAK znajdował się pod stołem w wysuwanej szufladzie. Podobne wyposażenie było na niemieckim statku Weimar/Y5KU. Tam MAKa umieszczono w nieco innym miejscu.
Radiooficer nagrywał na tym magnetofonie odbierane sygnały, by prościej było mu spisać treść wiadomości na maszynę do pisania. Rzecz w tym, że mówimy o odbieraniu sygnałów telegraficznych w tempie zapisu na minutę rzędu 25-30 grup po 5 znaków, to jest naprawdę szybkie tempo. Magnetofon bardzo w tym pomagał. Wiem coś na ten temat bo po mniej więcej roku ćwiczeń (pół godziny do godziny codziennie) osiągam właśnie takie tempo odbioru ale niestety jeszcze popełniam trochę błędów. Ci radiooficerowie, którzy korzystali z MAKów, byli o wiele lepsi, zresztą oni to ćwiczyli przez nie mniej niż dwa lata nauki.
Masz kawał historii na biurku!