Świetnie zachowany egzemplarz!

Ciekawe czy od początku miała numer namalowany na szybie, czy pierwotnie był blaszany na drutach spawany... Nie widać żadnych śladów po oderwanych drutach.
Wracając jeszcze do wnękowych: niedawno odkryłem całą masę takich latarenek, wszystkie są z tego samego okresu - niemal cały stołeczny Mariensztat takie posiada, a największy ich odsetek jest na rynku. A jak wiadomo, Mariensztat - poza kilkoma zrujnowanymi kamienicami, które odbudowano - został zbudowany w pierwszych latach powojennych niemal od zera, więc i latarenki muszą być powojenne. A wszystkie czcionkę mają modernistyczną, tak ukośnie pogrubianą

Tak więc odkryte zostały kolejne powojenne latarenki wnękowe (rzecz raczej niespotykana), w dodatku z czcionką również przedwojenną (rzecz jeszcze bardziej niespotykana)
