Nie no, pod tą folią coś tam jeszcze siedzi.
Co do tych "roboli" to tak wszelkich pracowników na budowach i fabrykach nazywa mój nauczyciel od pomiarów.
Marek140 napisał(a):
Co do tych "roboli" to tak wszelkich pracowników na budowach i fabrykach nazywa mój nauczyciel od pomiarów.
MRP200 napisał(a):Marek140 napisał(a):
Co do tych "roboli" to tak wszelkich pracowników na budowach i fabrykach nazywa mój nauczyciel od pomiarów.
A on sam to pewnie całe życie chodzi w białej koszuli i pod krawatem, i nawet do wbicia gwoździa w domu woła sąsiada "złotą rączkę", który zapewne pracuje gdzieś na budowie. Bo przecież pan magister inżynier rączek sobie brudził nie będzie.
Whites86 napisał(a):MRP200 napisał(a):Marek140 napisał(a):
Co do tych "roboli" to tak wszelkich pracowników na budowach i fabrykach nazywa mój nauczyciel od pomiarów.
A on sam to pewnie całe życie chodzi w białej koszuli i pod krawatem, i nawet do wbicia gwoździa w domu woła sąsiada "złotą rączkę", który zapewne pracuje gdzieś na budowie. Bo przecież pan magister inżynier rączek sobie brudził nie będzie.
ojciec mojej żony wykładowca na jednej uczelni chciał powiesić w domu karnisze i wiercił w scianie wiertłem do drewna w dodatku wiertarką bez udaru i dziwił się że niechce się wywiercić.... myslalem że niewyrobie ze śmiechu jak to zobaczyłęm
Whites86 napisał(a):ojciec mojej żony wykładowca na jednej uczelni chciał powiesić w domu karnisze i wiercił w scianie wiertłem do drewna w dodatku wiertarką bez udaru i dziwił się że niechce się wywiercić.... myslalem że niewyrobie ze śmiechu jak to zobaczyłęm
oskard napisał(a):Whites86 napisał(a):ojciec mojej żony wykładowca na jednej uczelni chciał powiesić w domu karnisze i wiercił w scianie wiertłem do drewna w dodatku wiertarką bez udaru i dziwił się że niechce się wywiercić.... myslalem że niewyrobie ze śmiechu jak to zobaczyłęm
No wiertło do drewna raczej nie ma prawa się sprawdzić w takim przypadku, ale czy konieczna od razu jest wiertarka udarowa? Przecież jeszcze nie dawno, gdy nie było elektrycznych wiertarek, ani prądu w wielu domach (rodzina mojej babci jeszcze w latach 50-tych bez prądu żyła, babcia przy lampie naftowej lekcje odrabiała), też się wieszało czy półki, czy karnisze - wobec tego jak się wierciło wówczas otwory w ścianach?Jakieś ręczne wiertarki do cegły/betonu musiały już istnieć, ale opcji udaru na pewno nie miały.
oskard napisał(a):Whites86 napisał(a):ojciec mojej żony wykładowca na jednej uczelni chciał powiesić w domu karnisze i wiercił w scianie wiertłem do drewna w dodatku wiertarką bez udaru i dziwił się że niechce się wywiercić.... myslalem że niewyrobie ze śmiechu jak to zobaczyłęm
No wiertło do drewna raczej nie ma prawa się sprawdzić w takim przypadku, ale czy konieczna od razu jest wiertarka udarowa? Przecież jeszcze nie dawno, gdy nie było elektrycznych wiertarek, ani prądu w wielu domach (rodzina mojej babci jeszcze w latach 50-tych bez prądu żyła, babcia przy lampie naftowej lekcje odrabiała), też się wieszało czy półki, czy karnisze - wobec tego jak się wierciło wówczas otwory w ścianach?Jakieś ręczne wiertarki do cegły/betonu musiały już istnieć, ale opcji udaru na pewno nie miały.
Whites86 napisał(a):w takiej lepiance mogles dziure palcem wywiercić... wystarczylo cos ostrego i młotek, dziure miałeś od razu, do tego drewniany kołek i bylejaka śruba,
a teraz w ramach praktyki weź wiertarke bez udaru i jakiekolwiek wiertło może być najlepsze, i idz wywierć dziurę w żelbecie, powodzenia
OUKS340 napisał(a):Były wtedy rurkowe przecinaki z koronką na końcu, wykonane ze stali hartowanejW cegle bez problemu zrobiłeś tym otwór, w żelbetonie- zapomnij.
Co do umiejętności to znam INŻYNIERA ELEKTRYKA, który w domu gniazdka wtykowego nie wymieni
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości