www.lighting-gallery.pl

przez **Farel03** » 18 października 2015, 13:58

@Lampka

To pierszego mojego posta dodałem stosowne oświadczenie.

przez **FOX** » 18 października 2015, 15:01

Farel03 napisał(a):Nie. Nie uważam , że to jest 100% bezpieczne , no ale bez jaj . Nie jest to przecież też coś , co zaraz ma kogoś prądem porazić. Pozatym dotykam tego tylko ja , używam tylko ja , więc nikt "niewtajemniczony" tego dotykać nie będzie.

Czy Ty na prawdę nie zdajesz sobie sprawy z jakim napięciem masz do czynienia?
Jeżeli dalej uważasz że ta popelina nie stanowi żadnego ryzyka porażenia to naprawdę lepiej za grzebanie przy prądzie się nie zabieraj, pamiętaj że przez swoją nieodpowiedzialność możesz doprowadzić do tragedii.

Wystarczy spojrzeć na częściowo odsłonięte piny świetlówek i dyndający radośnie zapłonnik bez obudowy by dojść do pewnych wniosków.... czy naprawdę aż tak trudno użyć odrobinę wyobraźni i przewidzieć ewentualne skutki takich niedociągnięć?

przez **Farel03** » 18 października 2015, 15:28

@FOX

Nie chcę się kłucić , ale wiem , że masz rację. Dlatego od kilku godzin "coś" jest odłączony.
Napisałem już , że kiedy będzie chwila , to "cosia" przerobię na bezpieczniejszego.
Nie uważam , że to , co zrobiłem , jest 100% bezpieczne , ale w porównaniu do tego , co kiedyś robiłem , jest o wiele lepiej.
Pozatym , ja robić takie wynalazki dopiero zaczynam. Chyba każdy podobnie miał na początku ?

przez **MercuryFenix** » 18 października 2015, 16:04

Szczerze ? Nie sądzę aby ktokolwiek na początku zrobił takie coś.
Od strony technicznej OK- ujdzie.
Od strony elektrycznej - Chyba sobie żartujesz z tym że to nie spowoduje żadnej "awarii" po czasie używania.
Rozumiem także że zostawiałeś to cały czas w sieci, a wyłączałeś to przełącznikiem za statecznikiem i 20-ma metrami przewodu. Zazdroszczę Ci beztroski. Lecz nie braku wyobraźni.

login napisał(a):czyli nie stanał jeszcze w płomieniach i nie spalił połowy domu ?

Śmieszne, a zarazem prawdziwe...

przez **Farel03** » 18 października 2015, 16:51

@MercuryFenix

Przełącznik jest 1.5 mera za statecznikiem

Wiem , że nie ma się z czego śmiać. Coś jest odłączony (wyciągnięta wtyczna z przedłużacza). Nigdy nie powiedziałem , że "coś" jest bezawaryjny.

Na tym forum jest dział DIY ,który chętnie przeglądam. Podziwiam estetykę , z jaką KaszeL , czy Whites86 czy lumix26 układają kable w różnych oprawach czy układach. Również Twój ZLM (ten 2 na desce) mi się bardzo podobał. Staram się robić wszystko tak , aby było to jak najlepiej , ale nie zawsze to wychodzi , jak powinno. Pracuję nad estetyką , ale nie przychodzi mi to szybko.

przez **MercuryFenix** » 18 października 2015, 16:53

Drut 1,5-2,5mm2, kombinerki i się ucz...

Do innych mi daleko, że można kilometrami mierzyć.
Nie kumam jak chociażby Whites ułożył tak przewody w rozdzielnicy.

przez **Whites86** » 18 października 2015, 16:54

Farel03 napisał(a):@MercuryFenix

Przełącznik jest 1.5 mera za statecznikiem

Wiem , że nie ma się z czego śmiać. Coś jest odłączony (wyciągnięta wtyczna z przedłużacza). Nigdy nie powiedziałem , że "coś" jest bezawaryjny.

Na tym forum jest dział DIY ,który chętnie przeglądam. Podziwiam estetykę , z jaką KaszeL , czy Whites86 czy lumix26 układają kable w różnych oprawach czy układach. Również Twój ZLM (ten 2 na desce) mi się bardzo podobał. Staram się robić wszystko tak , aby było to jak najlepiej , ale nie zawsze to wychodzi , jak powinno. Pracuję nad estetyką , ale nie przychodzi mi to szybko.

estetycznie wykonać cokolwiek to nie jest absolutnie żaden problem, powmedzmy sobie szczerze, nie chciało ci się i tyle, tylko lenistwo sprawi że układ wygląda byle jak

przez **MRP200** » 19 października 2015, 07:28

Lampka napisał(a):Tutaj chodzi też o to, że na forum zaglądają ludzie z zewnątrz i potem jak widzą różne pomysły konstrukcyjne to mogą to budować we własnym zakresie. Wtedy jak kogoś porazi, to taka osoba może się odnieść "że znalazła ten pomysł / schemat na forum" i był on w jakiś sposób zatwierdzony przez moderatorów. Niestety dużo osób spoza forumowiczów nie ma nawet podstawowego pojęcia o elektryce i konstruowaniu różnych układów, więc widząc jakiś schemat mogą go bezmyślnie kopiować.

Gdyby tak było, t z rynku wydawniczego trzeba by wycofać wszystkie czasopisma dotyczące elektroniki takie chociażby jak Elektronika Praktyczna.
Wystarczy w regulaminie forum dać zastrzeżenie, że opisy, rysunki itp. rzeczy samodzielnie zbudowanych urządzeń prezentowanych na forum wolno wykorzystywać wyłącznie do celów prywatnych. Jednocześnie trzeba dać zastrzeżenia, że autor urządzenia nie ponosi odpowiedzialności za skutki wynikłe z niewłaściwego funkcjonowania urządzenia.

przez **litak1** » 19 października 2015, 22:04

Myślę że kolega zrozumiał już, chciał być kreatywny, uczy się, więc może wystarczy .... nie uważacie chłopaki ????

przez **galad** » 1 listopada 2015, 20:19

Jest to mój pierwszy post na tym forum, wiec wypadało by się przywitać. Cześć Na imię mam Artur i mieszkam w Katowicach. Do rejestracji na forum skłoniła mnie jedna lampka taka mała do postawienia na nachttisch (szafkę nocną). Jednak czytając to forum ( zawsze lubiłem to co jeździ i to co posiada kable i jest na prąd) pomalutku się wciągam i chyba tak szybko z tego forum nie wyjdę. Teraz do rzeczy prosiłbym was o odrobinę info o tej lampce oczywiście wiem że to może być trudne bo typów lampek było bez liku. Lampka nie posiada żadnych oznaczeń producenta, oprawka na żarówkę E14 tez jest dziwna, nie spotkałem takiej nigdzie, jedyne co ma oznaczenie to włącznik przyciskowy, jest na nim napisane SP-7 Kraków, więc jedno wiemy już że to wyrób polski. Teraz tylko w której dekadzie została ta lampka wykonana? Może zdjęcia pomogą to ustalić. Aha zapomniałbym lampka jest cała z metalu, a oprawka tradycyjnie jak to miało miejsce w PRL z bakielitu.