Taki z izolacją na 1 kV wystarczy. Trzymać za końcówkę rękojeści i zbliżyć do kominka lampy (to anoda pentody albo katody diody usprawniającej). Tam amplituda napięcia dochodzi do około 6 kV.
Z mojej praktyki wiadomo, że dawniej nawet obecność napięcia anodowego (18 kV) sprawdzało się wkrętakiem z izolacją raptem 500 V i nie znam przypadku, aby któremuś serwisantowi nagle izolację takiego wkrętaka przebiło.
Z drugiej strony z tym TV trzeba zachować szczególną ostrożność, jeżeli to jest odbiornik tzw. uniwersalny, czyli bez transformatora sieciowego, zwanym też z gorącą masą. W tych odbiornikach jeden z przewodów sieci połączony jest bezpośrednio z metalowym chassis, a tym samym z masą odbiornika. Najlepszym rozwiązaniem byłoby użycie transformatora separacyjnego na czas naprawy. Ostatecznie można dopuścić metodę zastępczą, polegającą na ustaleniu (i oznaczeniu) takiego położenia wtyczki w gniazdku sieciowym, aby na metalowym chassis było "zero" sieci (sprawdzić próbnikiem neonowym albo lepiej Fazerem). Podczas naprawy odbiornik powinien być zasilany tylko z tego samego gniazdka sieciowego, ponieważ zdarza się, że nawet w tym samym pomieszczeniu inne gniazdka mogą mieć zamienioną "fazę" z "zerem".