jacekk napisał(a):Michal napisał(a):potem szlifowanie papierem wodnym 2000
Proponuje zapomnieć o wszelkich papierach ściernych, więcej z nich szkody niż pożytku. A zamiast papieru ściernego proponuje użyć wełny stalowej/konserwatorskiej. Ma różne grubości, ja używam 0000 do końcowego cackania powierzchni
Technologia jest prosta, po mleczku czy też preparacie do mycia felg aluminiowych (przy mało skorodowanym aluminium) moczymy to co czyścimy woda, nasączamy kawałek wełny wodą i dodajemy kilka ml płyny do naczyń na wełnę. Idzie jak złoto, można uzyskać w zasadzie lustrzany połysk. Tylko trzeba czasem przepłukać całość wodą bo to co się zetrze z początku nieco spowalnia dalsze czyszczenie. Na koniec zamiast płynu do naczyń dobrze użyć zwykłego mydła ( w kostce, natrzeć nim wełnę) i wychodzi już zupełnie pięknie, tylko trzeba dobrać kierunek ostatecznego polerowania zgodnie z krzywizną (chodzi o mikroryski). Z tego co już ładnych kilka lat się bawię w czyszczenie metali kolorowych to nie ma lepszej metody niż wełna. Dodatkowy plus że wełną dotrze się w prawie każde przetłoczenie czego o papierze powiedzieć nie można. No i o wiele szybciej i lżej to idzie.
Robiłem papierem wodnym 2000 i nie było problemów i żadnych szkód, za bardzo tez nie mam czasu i cierpliwości na pracochłonne czynności, a na doprowadzeniu do stanu jak z fabryki i tak nie dało by rady. Na razie z efektów jestem zadowolony
amisiek napisał(a):Teraz złożyć, uzupełnić oprawkę, wkręcić lampy i do Muzeum, powiesić na odpowiednim wysięgniku.
Oprawki mam 2 oryginalne nowe,mam jeszcze parę detali do odnowienia- myślę,że jak dobrze pójdzie w przyszłym tygodniu skończę ( brak czasu
). Elgo Clipo idzie na strych, w jej miejsce LBL