To teraz cos z innej bajki. Składniki to butla ze starej uszkodzonej sprężarki, 4 zawory kulowe, kilka kolanek, złączek i innych pierdołek które walały się po kątach. Efekt końcowy...

Dysza widać z czego

Wytrzymuje jakąś godzinę, potem otwór się zbyt powiększa i spada efektywność. Cena na szczęście niewielka więc nie ma problemu za dużego.

A to próbka tego co potrafi. ( Adam będzie wiedział co to jest

)

Zwykły piasek przesiany, trochę za drobny ale za to gładko wychodzi. Używam maski na twarz żeby nie wdychać pyłu, starego kasku motocyklowego żeby osłonić oczy, uszy i włosy od kilogramów piasku, do tego grube rękawice i jak najszczelniejsze ubranie. Napędzam to ustrojstwo dwoma połączonymi razem sprężarkami i daje to stałe ciśnienie przy pracy 4 atm. Trochę mało, ale wszystko da się oczyścić

Nawet nie wiedziałem wcześniej jak to potrafi ułatwić wiele zajęć gdy trzeba coś dokładnie oczyścić. Teraz zaczyna powstawać pomału kabina do piaskowania tak żeby całkiem odciąć kurz i mieć możliwość ponownego wykorzystania ścierniwa.
Dodam jeszcze że jakiś czas używałem pistoletu z dolnym zbiornikiem do piaskowania. Niby dysze mają porównywalne średnice, ścierniwa żrą oba sprzęty podobną ilość ale pistolet to jednak bardzo marna namiastka która ma może 10% sprawności tego ustrojstwa.
Nie lubię sody.