Myślę że obudowa spokojnie odprowadzi ciepło nawet ze 100W diody. To jest dosyć solidny odlew z stopu aluminium, chyba jest to silumin. Jedyny problem to gdzie taką diodę przykręcić, bo pod odbłyśnikiem nie ma nigdzie płaskiej powierzchni. Tak samo można przerobić i OURW i łyżki, szczególnie dobrze do tego się nadaje ORZ7/2 bo ma idealnie płaski i wystarczająco gruby odbłyśnik. Ten mój patent świecił przez 4 godziny, doświetlałem się po prostu przy samochodzie. Z zamkniętym kloszem (robale) i po tym czasie płyta z dioda była ciepła, może miała 40 stopni. Sama obudowa była tylko ledwo letnia.
Osobiście bym wolał widzieć tak przerobione stare oprawy które niechybnie trafiły by pod młotek na złomie niż nowe ledopaki. I w tym celu rozglądam się za jakąś taniutką OZS70 czy OUR125-3 żeby przerobić ją podobnie pod mocniejsze źródełko ledowe (50W-100W) kiedy jest potrzebne światło na chwilę, a do tego dołożyć małą diodkę 5W do 10W jako oświetlenie "antyzłodziejowe" świecące całą noc (ważne żeby było coś kolwiek widać, kompakt 11W już to zapewnia) i powiesić zamiast halopaka który wisi przed moim domem od kilkunastu lat.
Sławek, bez sensu takie coś tworzyć. Raz że zwiększenie ilości diod komplikuje zabawę, dwa że jest drożej trzy, to ciężko ucelować w diody o identycznych parametrach do szeregowego łączenia, zwłaszcza przy tej mocy. Są diody cob o różnych kształtach i z nich raczej by było lepiej coś ukształtować.
Whites86 napisał(a):akurat co do OUR to dobrze że nikt nie wpadl na to by te oprawy seryjnie przerabiać pod ledy

OUR-owy malkontent

Ja nie wiem jak można tak ślicznej oprawy nie lubić.

Nie lubię sody.