Korzystając z "wolnej" soboty, po pracowitym dniu w obserwatorium astronomicznym, postanowiłem jednak coś odpalić w mojej okolicy.
Pokazany w innym wątku zapomniany plac składowy we wsi Kobylec niedaleko Wągrowca.




No to próbujemy z pierwszym słupem.





Ta oprawa niestety nie odpala. Podejrzewam albo spalony dławik albo nadmiernie zużyty LRF, bo prąd do oprawy dociera, bo to sprawdziłem.

No nic, spróbujemy z kolejnym słupem.



Pali stabilnie. Spróbujmy kolejnego.




I to by było na tyle. Na 5 stojących tam (jeszcze) słupów sprawne są 3, jeden nie został sprawdzony, bo nie chciało mi się przedzierać przez chaszcze. Nocnych fotek nie mam, bo zbyt wcześnie się tam wybrałem i do zmroku musiałbym jeszcze czekać dobre 40 minut. Ale nie ukrywam, że za jakiś czas ponownie tam zajadę z mini-elektrownią, bo miejscówka oceniana jest na bardzo dobry.