Chodzi zapewne o Radmora 5102?
Czy on tak działa od kiedy go masz, czy to świeża dolegliwość? Bo mój ('81 ale jeszcze z japońskimi wskaźnikami) tak po prostu ma, w niewielkim stopniu. A jest to spowodowane złym spasowaniem ch-k połówek podwójnego potencjometru wzmocnienia. Zwykle używam go z włączonym tłumikiem, gałką odkręconą na godz. 10-11 i wtedy jest ok. Na niskim poziomie wzmocnienia balans płynie wraz z regulacją. Taki urok.

Wg schematu tłumik działa na zasadzie przełączania rezystora w dolnej części dzielnika utworzonego na wejściu modułu stopnia mocy PWM, natomiast w moim egzemplarzu tłumienie działa na zasadzie zmiany (na większy) rezystora w obwodzie ujemnego sprzężenia zwrotnego (R1005 na obydwu płytkach PWM). Jest to rozwiązanie lepsze, umożliwiające - gdy potrzebna jest niewielka moc wyjściowa - ograniczenie zniekształceń i szumów powstających w stopniu mocy.
Dobrym pomysłem będzie pomiar rezystorów tłumika R821 i R822 na płytce PPN (czy mają takie same wartości) i sprawdzenie czy w ogóle płytki PWM mają takie same wzmocnienie np zwierając wejścia (kontakty W7) razem. Pozwoli to na rozeznanie, czy usterka tkwi w stopniu mocy czy przedwzmacniacza.
To wdzięczny i trwały sprzęt. Jeśli coś się już uszkodzi to wymieniam za cenę paru zł i jadę dalej.

Histeria z wymianą tranzystorów i elektrolitów na hurra - powoli. Elektrolity Elwy przeganiają trwałością wszystkich rówieśników produkcji krajów ościennych. A tranzystory - zwykle wystarczy pomiar napięć żeby się przekonać o ich winie.