Dało się, oczywiście. Projektanci przytomnie przewidzieli możliwość używania własnoręcznie definiowanych znaków. Tylko rzecz jasna było to dość upierdliwe, jak większość operacji w C64.

Ewentualnie zawsze można było doraźnie w niższych/wyższych liniach dostawiać ogonki z przecinków, ale to wyglądało dość szpetnie.
Organizacja pamięci zakładała, że pamięć generatora znaków jak i zresztą cała zawartość pamięci ROM była bezpośrednio dostępna dla użytkownika i założono możliwość zmuszenia systemu do pobierania znaków z pamięci RAM. Stąd tylko parę kroków do przepisania pamięci ROM do pamięci RAM, podmiany kształtu odpowiednich znaków i przestawienia generatora znaków na korzystanie z pamięci RAM.
Procedura przepisywania realizowana w BASICu trwała wieki, ale wersja w kodzie maszynowym wykonywała się parę sekund. Rzecz jasna traciło się trochę RAMu i trzeba było uważać żeby pisany program nie nadpisał tego fragmentu RAMu, ale działało, jak widać.

Zainteresowanych odsyłam do książki Bohdana Frelka, przy czym OIDP jest tam kilka błędów. Gdyby miało to sens to można by nawet spreparować własny wsad do EPROMu i podmienić pamięć ROM trwale uzyskując polskie znaki. Ba, nawet komunikaty systemowe w dowolnym języku. Ale to już nie te czasy...