Humor

Dyskusja na tematy dowolne

Re: Humor

Postprzez Beton » 22 czerwca 2016, 23:42

Ależ to ma piękny dźwięk! :D Skoro gniotsa nie łamiotsa nie mógł odpalać, to chyba był naprawiany jedynie drutem i młotkiem... lub rzemieślniczymi częściami :P.
Avatar użytkownika
Beton
 
Posty: 2103
Zdjęcia: 0
Dołączył(a): 12 kwietnia 2008, 12:15
Lokalizacja: Katowice/Puławy

Re: Humor

Postprzez MRP200 » 23 czerwca 2016, 00:22

Kolega, a właściwie jego rodzice, mieli Zaporożca i bardzo go sobie chwalili. Fakt, że trochę napraw przeszedł, szczególnie karoserii, ale jego ojciec był ślusarzem narzędziowym i wiele napraw wykonał samodzielnie. Ale były to jeszcze czasy, kiedy z firmy zawsze udało się "coś" załatwić. Jak nie kawałki blach, to elektrody do spawania, albo nawet pożyczyć cały zestaw acetylenowo - tlenowy do spawania i to z pełnymi butlami.
Jak wspomniał kol. Jacek, to że Zaporożec sąsiada był głośny, to zależało, jak zresztą w każdym samochodzie, w jaki stanie był układ wydechowy. Jak tłumik był przerdzewiały, rury popękane, to nic dziwnego że głośno rumotał.
Inna sprawa to układ zasilania silnika, czyli gaźnik. W samochodach zasilanych gaźnikiem, dla poprawnej pracy wymagana jest właściwa regulacja gaźnika. No i układu zapłonowego. Do tego dochodzi stan techniczny obwodów WN (kopułka rozdzielacza, przewody, świece), o którym też zapomnieć nie można. A z tym czasami bywały problemy, szczególnie jak ktoś regulował po swojemu. Jeszcze gorzej, jak trafiło się kilku takich specjalistów, z których każdy uważał się za najlepszego, i każdy "kręcił" po swojemu. Wtedy to zazwyczaj samochód w ogóle nie chciał zapalać, a jak już zapalić, to potem dusił się, strzelał i co tylko.
MRP200
Moderator
 
Posty: 4293
Zdjęcia: 639
Dołączył(a): 21 września 2009, 07:25
Lokalizacja: PWA / Kostrzyn Wlkp

Re: Humor

Postprzez jacekk » 23 czerwca 2016, 00:38

Oryginalne części a rzemiosło.. No nie wiem czy to nie przypadkiem to drugie nie było lepiej wykonane. Ogólnie toporność w każdym miejscu plus podła jakość materiałów. To po prostu nie mogło dobrze działać, tak jak Trabant 601 czy podobne wynalazki z dziwnej epoki sierpa i młota. Zresztą to była bolączka większości tanich (przynajmniej w teorii) konstrukcji z tamtych lat a szczególne po tej części europy. Tak samo było tez i w naszej rodzimej produkcji, Fiat 126 a PF126p to zupełnie inna bajka. Do dziś pamiętam jak wyglądała "choinka" z kaszlaka po przebiegu 120kkm i to prawidłowo serwisowanego jako że facet miał w rodzinie byłego kierownika warsztatów. Że sie facet nie zabił, cud ;)

Hałas to generowało.. Bo musiało. Silnik chłodzony powietrzem, więc i odgłosy pracy niczym nie tłumione a i sam wentylator też swoje db produkował. Dodajmy do tego rozrząd na kołach zębatych i szumiące sowieckie łozyska które nawet jak były nowe to czasem same kulki ledwo trzymały. Ten samochód był po prostu głośny z natury. Tak jak np. Tatra 148.
Nie lubię sody.
Avatar użytkownika
jacekk
 
Posty: 1343
Zdjęcia: 0
Dołączył(a): 19 czerwca 2014, 22:12
Lokalizacja: Lubelskie

Re: Humor

Postprzez KaszeL » 23 czerwca 2016, 08:32

Ja tam wolę pojazdy z epoki, ale z za wielkiej kałuży. Nic nie pobije dźwięku potężnej widlastej ósemki :)
Uwaga zły, zły admin. W razie problemów szukaj pomocy u dobrego -> neon44
Avatar użytkownika
KaszeL
Site Admin
 
Posty: 8705
Zdjęcia: 534
Dołączył(a): 3 czerwca 2007, 14:57
Lokalizacja: Poznań

Re: Humor

Postprzez Beton » 23 czerwca 2016, 09:55

jacekk napisał(a):Oryginalne części a rzemiosło.. No nie wiem czy to nie przypadkiem to drugie nie było lepiej wykonane. Ogólnie toporność w każdym miejscu plus podła jakość materiałów. To po prostu nie mogło dobrze działać, tak jak Trabant 601 czy podobne wynalazki z dziwnej epoki sierpa i młota. Zresztą to była bolączka większości tanich (przynajmniej w teorii) konstrukcji z tamtych lat a szczególne po tej części europy. Tak samo było tez i w naszej rodzimej produkcji, Fiat 126 a PF126p to zupełnie inna bajka. Do dziś pamiętam jak wyglądała "choinka" z kaszlaka po przebiegu 120kkm i to prawidłowo serwisowanego jako że facet miał w rodzinie byłego kierownika warsztatów. Że sie facet nie zabił, cud ;)

Hałas to generowało.. Bo musiało. Silnik chłodzony powietrzem, więc i odgłosy pracy niczym nie tłumione a i sam wentylator też swoje db produkował. Dodajmy do tego rozrząd na kołach zębatych i szumiące sowieckie łozyska które nawet jak były nowe to czasem same kulki ledwo trzymały. Ten samochód był po prostu głośny z natury. Tak jak np. Tatra 148.


Według mnie troszkę przesadzasz ;). Nigdy nie miałem problemu z oryginalnymi częściami z epoki, czy to części do WSK, do 125p, do poloneza, do malucha, do trabanta... Zawsze pasowały i były wykonane z dobrej jakości materiałów. Co innego rzemiosło, a szczególnie współczesne - wszystko sypie się w rękach, zepsują to, czego się teorerycznie nie da zepsuć - np. platynki do WSK - zbyt miękki materiał, ścierają się po 300km. Bak paliwa do 126p? Niewymiarowy i z blachy cienkiej jak puszka. Kopułka zapłonowa? Nie trzyma wymiarów. Łańcuch? Wyciąga się po 50km. Kondensator? Nie działa od nowości, lepiej kupić 3, może któryś będzie działał. Podpora wału? Po 2000km wyje, dodatkowo zbyt twardą gumę dali dookoła łożyska = przenosi wibracje na nadwozie. Krzyżaki wału napędowego "wzmocnione"? Luzy od nowości, do wymiany po 20 tysiącach kilometrów (stare po 150 tysiącach), gumowy przegub łączący wał ze skrzynią? Za twarda guma i nie odlali wypustek centrujących, rozpadł się po tysiącu kilometrów. Sprzęgło do poloneza? Mniejsza średnica (!), działało zero-jedynkowo, wysypało się kompletnie po 20 tysiącach kilometrów (stare wytrzymało jakieś 150 tysięcy i poległo przez inteligentnego kolegę, który wrzucił jedynkę i hamował silnikiem z 50km/h z przyczepą kempingową na haku jadąc z górki) Nowy gaźnik do WSK? Niewymiarowy, za miękki materiał, rozpada się w rękach, parę części trzeba było przemontować ze starego gaźnika, bo nowe były już wadliwe.

I tak mogę wymieniać, wymieniać, wymieniać... Odkąd nie kupuję tego cholernego rzemiosła, auto się wyraźnie mniej psuje, przepłacam 3 razy za część z epoki, lub kupuję oryginał i mam spokój. Chyba, że jest kompletnie niedostępna - jak np. podpora wału :(. W takich przypadkach staram się montować części z innych aut. Natomiast do części z epoki, nawet z tej "kryzysowej" komuny nie mam zastrzeżeń. Montuję i działa. Nie wiem natomiast, jak to wyglądało w wypadku części z ZSRR.
Avatar użytkownika
Beton
 
Posty: 2103
Zdjęcia: 0
Dołączył(a): 12 kwietnia 2008, 12:15
Lokalizacja: Katowice/Puławy

Re: Humor

Postprzez jacekk » 23 czerwca 2016, 14:53

KaszeL napisał(a):Ja tam wolę pojazdy z epoki, ale z za wielkiej kałuży. Nic nie pobije dźwięku potężnej widlastej ósemki :)


O to to... A coraz więcej się tego pojawia i to nie koniecznie jako wozidła do ślubów czy innych odpustowych imprez, ale w rękach prywatnych świetnie odrestaurowane i w pełni sił. Czasem widuje Cadillaca i jakiegoś Lincolna z ogromnym grillem i płetwami nad tylnymi lampami. To nie warczy nawet.. Tylko wydaje taki pomruk jak odległa burza, a przy tym czuć kiedy gdzieś blisko przejeżdża jak wibruje grunt pod stopami, w końcu 5L, 7L czy 7.6L pojemności zobowiązuje. W krajach demoludu to był istny 3 świat motoryzacyjny. Jakieś maleńkie silniczki, często 2T o mizernych osiągach i trwałości czasem nie przekraczającej 50kkm, a całość wykonana po prostu nijak z obrzydliwym wnętrzem.
Nie lubię sody.
Avatar użytkownika
jacekk
 
Posty: 1343
Zdjęcia: 0
Dołączył(a): 19 czerwca 2014, 22:12
Lokalizacja: Lubelskie

Re: Humor

Postprzez Elektroservice » 23 czerwca 2016, 15:13

Skrajnie różne upodobania wśród forumowiczów widzę :)
Ja tam celuję w D2 albo C5 jako następny wóz :) Oczywiście w TDI i powyżej 2 ltr :P
Precz z przewodami YDYt, oraz podobnymi w instalacjach elektrycznych !
Avatar użytkownika
Elektroservice
 
Posty: 6334
Zdjęcia: 0
Dołączył(a): 6 stycznia 2013, 20:40
Lokalizacja: Stęszew

Re: Humor

Postprzez Whites86 » 23 czerwca 2016, 15:24

D2 C5 czyli co ?
I spojrzał Pan na to wszystko i poszedł w.... gdzieś tam
Avatar użytkownika
Whites86
 
Posty: 19221
Zdjęcia: 5404
Dołączył(a): 12 marca 2008, 23:18

Re: Humor

Postprzez Elektroservice » 23 czerwca 2016, 15:33

A8 D2 przedlift obowiązkowo i koniecznie V8 TDI, albo A6 C5 V6 2,5 TDI koniecznie 180KM odmiana po poprawkach. Słabsze (150KM) jednostki miały kilka paskudnych mankamentów m.in zacieranie się wałków rozrządu lub nawet ścieranie krzywek w tych wałkach :shock:
Precz z przewodami YDYt, oraz podobnymi w instalacjach elektrycznych !
Avatar użytkownika
Elektroservice
 
Posty: 6334
Zdjęcia: 0
Dołączył(a): 6 stycznia 2013, 20:40
Lokalizacja: Stęszew

Re: Humor

Postprzez Whites86 » 23 czerwca 2016, 15:34

moje V to ostatni Dizel jaki mam, kolejny samochód to będzie już benzyna-gaz
I spojrzał Pan na to wszystko i poszedł w.... gdzieś tam
Avatar użytkownika
Whites86
 
Posty: 19221
Zdjęcia: 5404
Dołączył(a): 12 marca 2008, 23:18

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Off-Topic

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość