Dostałem dziś takie pisemko od Tauronu, aby wybrać nowy cennik. Cenniki ma obowiązywać 3 lata, przyszły dwie wersje do wyboru, jedna z elektrykiem, który ma ponoć naprawiać powstałe awarie, drugi wariant bez elektryka. Jednak cena za stawki stałe zmienne i inne koszty, w obu przypadkach jest taka sama, więc gdzie tkwi haczyk. Mi elektryk potrzebny nie jest, sam sobie naprawię awarię, ale jeśli jest w cenie i nie ma z tego żadnych dodatkowych kosztów to.. no właśnie co radzicie?


Dwa cenniki jeden z elektrykiem, drugi bez


Według mnie gdzieś tu jest jakiś haczyk, bo nawet Tauron sam opłacił kopertę zwrotną, więc nawet znaczka kupować nie muszę, a jak wiadomo żaden koncern nie działa charytatywnie.