Winda korbowa do opuszczania opraw na przewieszkach

Dyskusje na temat izolatorów, bezpieczników, rozdzielnic, urządzeń sterujących itp

Re: Winda korbowa do opuszczania opraw na przewieszkach

Postprzez cieszyn » 19 maja 2008, 22:45

Michal napisał(a):Ten pierwszy egzemplarz jest rzeczywiście dobrze zachowany.A swoją drogą to jestem pełen podziwu dla Cieszyna-żeby wyrwać pelargonie z kwietnika i przyozdobić nimi windkę...to jest prawdziwy pasjonat.


Nie nie! Cieszyn nie niszczy kwiatów! :evil: :D
Cieszyn znalazł je pod oknem, obok resztek tej windki, więc tylko podniosłem i przyozdobiłem to unikatowe cudo!!!! :mrgreen:
Pzdr/
Staszek
Avatar użytkownika
cieszyn
 
Posty: 12647
Zdjęcia: 9
Dołączył(a): 25 lipca 2007, 15:38
Lokalizacja: Warszawa

Re: Winda korbowa do opuszczania opraw na przewieszkach

Postprzez Paweł » 20 maja 2008, 00:04

Rewelacja :mrgreen:
Pozdrawiam
Avatar użytkownika
Paweł
 
Posty: 6615
Zdjęcia: 944
Dołączył(a): 3 czerwca 2007, 20:17
Lokalizacja: Warszawa

Re: Winda korbowa do opuszczania opraw na przewieszkach

Postprzez Edziu » 20 maja 2008, 19:27

Ja będąc w Bydgoszczy tak sobie pomyślałem o naszym Cieszynie, :) i poszukałem sladów tych ciekawych mechanizmów, kilka pewnych śladów na ścianach znalazłem choć nie wiem czy konkretnie windek, lecz takich eksponatów jak w cieszynie to tam nie ma. :cry: :cry:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
W poszukiwaniu miejsc gdzie występowały bądź występują duże kwiaty opraw oświetleniowych...
Avatar użytkownika
Edziu
 
Posty: 3155
Zdjęcia: 497
Dołączył(a): 24 września 2007, 09:38
Lokalizacja: Toruń

Re: Winda korbowa do opuszczania opraw na przewieszkach

Postprzez cieszyn » 20 maja 2008, 21:59

: Winda korbowa do opuszczania opraw na przewieszkach
przez Edziu 20 maja 2008, 20:27

Ja będąc w Bydgoszczy tak sobie pomyślałem o naszym Cieszynie, i poszukałem sladów tych ciekawych mechanizmów, kilka pewnych śladów na ścianach znalazłem choć nie wiem czy konkretnie windek, lecz takich eksponatów jak w cieszynie to tam nie ma.


Edziu - dzięki, że o mnie pamiętałeś !

Chyba to nie są ślady windek.
Ten hak ozdobny to może być hak od przewieszki, ale też od . . . mocowania trakcji tramwajów!
Poza tym windki montowana najczęściej na skraju budynku albo po prawej abo po lewej stronie

Gdybym mógł, to bym tam pojechał i powęszył po ulicach :(
Jak tam kiedyś będziesz, rzuć okiem na ściany, może znajdziesz kółko odciągowe, wiesz jakie? To będzie niemal koronny dowód na istnienie windek!!!!
Pzdr/
Staszek
Avatar użytkownika
cieszyn
 
Posty: 12647
Zdjęcia: 9
Dołączył(a): 25 lipca 2007, 15:38
Lokalizacja: Warszawa

Kuzynka Windy korbowej do opuszczania opraw

Postprzez cieszyn » 23 maja 2008, 00:08

Ale numer!

Szukając śladów tego mechanizmu w necie, trafiłem na ogłoszenie o poszukiwaniu wykonawcy na Kompleksową obsługę Auli Koncertowej Akademii Muzycznej w Krakowie

No i co z tego?


Ano to, ze w SIWZ można sie doczytać ciekawych rzeczy. Otóż
wykonawca jest zobowiązany prowadzić prace porządkowe zgodnie z
zaleceniami Pracowni Konserwacji Zabytków (załącznik nr 10 do nin. specyfikacji)
oraz instrukcją obsługi kołowrotków do opuszczania żyrandoli (załącznik nr 11),


A co mówi ów Zał. Nr 11 ??

Instrukcja obsługi

kołowrotków do opuszczania żyrandoli zamocowanych na belkach stropowych nad salą koncertową w Szkole Muzycznej w Krakowie ul. Basztowa 8.


1. Wyłączyć dopływ prądu do żyrandoli (przez elektryka).
2. Odłączyć przewody zasilające żyrandole, po uprzednim odkręceniu dekla puszki łącznikowej.
3. Odkręcić śruby pomalowane na czerwono, celem zdjęcia pokrywki bocznej kołowrotka.
4. Podciągnąć korbką żyrandol lekko do góry, następnie popuścić do momentu zablokowania na zapadce.
5. Sprawdzić skuteczność blokady.
6. Wyciągnąć zawleczkę z ucha chwytowego żyrandola.
7. Do opuszczania lampy przystąpić po uzgodnieniu sygnałów z osobą asekurującą na dole w sali koncertowej.
8. Zwolnić blokadę kołowrotka poprzez przerzucenie pazura zębatki, cały czas trzymając korbę.
9. Powoli opuszczać żyrandol aż do momentu usłyszenia sygnału „stop”.
10. Zablokować mechanizm zapadkowy uniemożliwiający dalsze opuszczenie lampy.
11. Powtórne wyciąganie żyrandola może nastąpić w obecności osoby asekurującej na dole, po uzgodnieniu sygnału zgodnie z pkt. 7.
12. Podciągnąć powoli żyrandol do góry przy ciągłej pracy mechanizmu zapadkowego do chwili gdy ucho żyrandola znajdzie się w obudowie kołowrotka.
13. Założyć zawleczki i belkę stopniową.
14. Powtórnie dokręcić pokrywkę boczną kołowrotka przy pomocy śrub pomalowanych na czerwono.
15. Podłączyć zasilanie w deklu puszki łącznikowej.
16. Włączyć dopływ prądu.



A co to znaczy?

ŻE WSPÓŁCZEŚNIE ŻYJĄ I PRACUJĄ BARDZO PODOBNE MECHANIZMY JAK ULICZNE WINDKI KORBOWE!!!

Te kołowrotki to jakby kuzyni naszej ulicznej windki, tak to wygląda :D :shock: 8-)

PS> - no to Cieszyn gna do Krakowa do Akademii Muzycznej, poproszę w kasie bilet na . . . na strych !!! ;) ;) ;) ;)
Ale będzie jazda :P




PS. ktoś tu kiedyś pisał, że czasem pracuje w teatrze, tak? Może tam też jest jakiś duży żyrandol i opuszcza sie go za pomocą ... takiego kołowrotka ???

Mogę prosić o fotki ze strychu ? :D ;) :D
Pzdr/
Staszek
Avatar użytkownika
cieszyn
 
Posty: 12647
Zdjęcia: 9
Dołączył(a): 25 lipca 2007, 15:38
Lokalizacja: Warszawa

Re: Winda korbowa do opuszczania opraw na przewieszkach

Postprzez Michal » 23 maja 2008, 00:18

Zastanawiam się jak następowało połączenie oprawy ze sprzęgłem elektrycznym w przypadku gdy oprawa się obracała przy podnoszeniu,bo była przecież na jednej lince,czy na górze przy sprzęgle było jakieś prowadzenie :?:
Avatar użytkownika
Michal
 
Posty: 4408
Zdjęcia: 323
Dołączył(a): 24 stycznia 2008, 23:44

Re: Winda korbowa do opuszczania opraw na przewieszkach

Postprzez cieszyn » 23 maja 2008, 13:32

Michal napisał(a):Zastanawiam się jak następowało połączenie oprawy ze sprzęgłem elektrycznym w przypadku gdy oprawa się obracała przy podnoszeniu,bo była przecież na jednej lince,czy na górze przy sprzęgle było jakieś prowadzenie :?:


Odpowiedź jest w punkcie 12.

Podciągnąć powoli żyrandol do góry przy ciągłej pracy mechanizmu zapadkowego do chwili gdy ucho żyrandola znajdzie się w obudowie kołowrotka

Więc rozłączanie od prądu następuje blisko kołowrotka, potem zaś opuszczamy żyrandol już bez napięcia, na samej lince nośnej nie zawierającej w sobie przewodu zasilającego żyrandola - tak to zrozumiałem
Z tego wynika, że żyranndol wisi w taki sposób, że niemal dolega do sufitu, dzięki czemu jego górna część wystaje lekko na strychu, co umożliwia podłączenie prądu do niego
Pzdr/
Staszek
Avatar użytkownika
cieszyn
 
Posty: 12647
Zdjęcia: 9
Dołączył(a): 25 lipca 2007, 15:38
Lokalizacja: Warszawa

Re: Winda korbowa do opuszczania opraw na przewieszkach

Postprzez cieszyn » 31 maja 2008, 21:50

Postanowiłem w tym wątku dawać materiał o podobnych do windek korbowych mechanizmach, które miały jednak związek z oświetleniem.

I znalazłem. Chodzi o latarnię morską w Świnoujściu :

W latarni pierwotnie zainstalowano aparaturę Fresnela I klasy, w której paliły się cztery koncentryczne knoty. Zasięg światła, podsycanego olejem rzepakowym, wynosił 24 Mm. W latach dwudziestych naszego stulecia latarnia zaopatrzona została w lampy elektryczne. Obecnie w optyce cylindrycznej znajduje się żarówka o mocy 4200 W zamontowana w zmieniaczu, który, gdy żarówka ulegnie przepaleniu, automatycznie wymienia ją na drugą. Charakterystykę światła latarni nadaje kołowa przesłona składająca się z czterech wirujących, pionowych blach, zawieszonych na urządzeniu przypominającym karuzelę. Przesłona ta dawniej poruszana była siłą opadającego ciężarka zawieszonego na linie przechodzącej przez pionowy otwór w trzonie konstrukcji latarni. Ciężarek ten był codziennie po służbie latarnika podciągany na kołowrotku (winda ręczna), zwalniany zaś w porze zaświecenia latarni. Obecnie mechanizm ten zastąpiony jest silnikiem elektrycznym. Żarówki są jednak nadal tak duże jak pierwotnie. Średnica bańki w najszerszym miejscu wynosi 20 cm, przy gwincie 8,9 cm, a długość całej żarówki wynosi 42 cm.
Pzdr/
Staszek
Avatar użytkownika
cieszyn
 
Posty: 12647
Zdjęcia: 9
Dołączył(a): 25 lipca 2007, 15:38
Lokalizacja: Warszawa

Re: Winda korbowa do opuszczania opraw na przewieszkach

Postprzez cieszyn » 7 czerwca 2008, 21:46

No i fajnie drogi cieszynie, że nawet w latarni morskiej odnalazłeś mechanizm podobny do windki korbowej.

A ja drążąc nieustannie ten temat dotarłem do wspomnień warszawiaków, i oto co znalazłem na stronie http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=292&w=27687857&v=2&s=0:

(podkreśliłem ten fragment pogrubieniem tekstu)

...i stała się światłość
andrzej_b2 17.10.05, 19:23 Odpowiedz > A jak oświetlona była sama Jarocińska i jej "sąsiadki" - Mniszewska,
> Pustelnicka, Kawcza, Pilawska?

Dwie tylko ulice: Kawcza i Zamieniecka, jako jedyne w okolicy bazaru, po
nieparzystej stronie Grochowskiej, miały bruki z kamienia polnego. Jednak w
dziedzinie oświetlenia ta pierwsza wiodła prymat w całej dzielnicy. Prawie
jestem pewien, że w tym samym czasie, gdy dokonano jej regulacji, tj. tuż przed
wojną, ustawiono i latarnie >pastorały<, które stoją z resztą do dziś. Tu może
być ciekawostką pewien sposób konserwacji opraw świetlnych osadzonych na
szczytach >pastorałów<. Otóż, każdy słup metalowy miał u swej podstawy, na
wysokości ok. 1 m. od ziemi, mechanizm kołowrotowy ukryty pod specjalnym denkiem
zamykanym na klucz. Monter z elektrowni, okresowo objeżdżał na rowerze ul.
Kawczą i po otwarciu denka, używając specjalnej korbki, opuszczał na sam dół
oprawę żarówki. Tu ew. dokręcał żarówkę, lub wymieniał na nową, po czym
podciągał z powrotem na szczyt słupa oprawę i zamykał denko kluczem.
Poza Kawczą pozostałe ulice dopiero na przełomie lat 40/50-tych zaczęto
elektryfikować. Jak tylko sięgam pamięcią Mniszewska, była ulicą tylko z nazwy.
W istocie miała charakter wiejskiej drogi, biegnącej między stodołami, oborami i
jakimiś cuchnącymi chlewami. Jarocińska, Pustelnicka i Pilawska za czasów mojego
dzieciństwa miały już charakter trochę bardziej miejski. Wzdłuż nich stały
przeważnie kamienice czynszowe. Tu już nie było żadnych obór, stodół czy
chlewów, no może z wyjątkiem kurników i gołębników w podwórkach. Na wszystkich
bocznych ulicach pod koniec lat 40-tych elektrownia zaczęła zakładać lampy
żarowe. Były one mocowane na wysięgnikach do drewnianych słupów energetycznych.
Dla nas dzieci, fascynujący był widok wdrapujących się na słupy instalatorów,
którzy dokonywali ich montażu. Robili to przy pomocy tajemniczego dla nas
wówczas sprzętu tzw. >słupołazów<. Pamiętam dokładnie, że zakładali wtedy do
opraw świetlnych żarówki o ogromnej mocy 500 W. Po raz pierwszy widzieliśmy tak
duże kształty żarówek, w porównaniu z używanymi w domach 40- i 60-watowymi.
Jaka była radość, gdy wieczorem można było bawić się w kręgu świecących latarń,
choć intensywność oświetlenia ulic była daleka od tej, jaką mamy dziś.
Pozdrawiam
Ps. Dziękuję za poddanie tematu. Taka aktywna postawa Kolegów pozwala mi wyjść
naprzeciw oczekiwaniom. Proszę uprzejmie Wszystkich o dalsze pytania. Piszcie,
co Was interesuje?; chętnie odpiszę.
Pzdr/
Staszek
Avatar użytkownika
cieszyn
 
Posty: 12647
Zdjęcia: 9
Dołączył(a): 25 lipca 2007, 15:38
Lokalizacja: Warszawa

Re: Winda korbowa do opuszczania opraw na przewieszkach

Postprzez neon44 » 7 czerwca 2008, 21:53

ciekawe info może windki korbowe do pastorałów winny mieć osobny wątek. Jeśli tak to załóż go Cieszynie
Fanatyk opraw ulicznych

Zrobiłem już 5564 zdjęcia opraw oświetleniowych
Avatar użytkownika
neon44
Site Admin
 
Posty: 11129
Zdjęcia: 62
Dołączył(a): 3 czerwca 2007, 14:57
Lokalizacja: Górny Śląsk

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Osprzęt elektroenergetyczny

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości