W ostatnim czasie miałem dużo roboty i nie miałem czasu ani głowy do załatwiania opraw, ale wpadłem na pomysł żeby wsadzić w bramę kartkę z prośba o kontakt ze mną i miałem to zrobić już w tamtym tygodniu ale jak zwykle nie udało się.
Dzisiaj jadąc tamtędy na robotę liczyłem że może w końcu kogoś tam zastanę, ale doznałem szoku widząc kupę gruzu w miejscu budynku na którym niegdyś zamontowana była OŻk.
Jeszcze jakieś 2 tygodnie temu byłem tam i wszystko było na swoim miejscu.
Wściekły wybiegłem z samochodu pod bramę patrząc z niedowierzaniem że to ku...a naprawdę się stało, w dupie miałem że to czyjaś posiadłość wlazłem tam (odziwo brama nie była zakluczona) i zacząłem przebierać gruz i znalazłem to widoczne jest na zdjęciach...




