Stwierdziłem, że ostrość tych wymagań jest większa niż w innych państwach, lecz to właśnie jest sensowne, i tak tyle się zdarza wypadków na przejazdach więc bez mocnego oświetlenia to pewnie byłoby ich więcej. W różnych państwach często podejście do tematu jest mocno odmienne i większy nacisk się kładzie na inne szczegóły, lecz ostatecznie chodzi tak samo o bezpieczeństwo. Obecnie w Wielkiej Brytanii się wymaga mocnego oświetlenia, lecz w szczegółach opracowano to tak, że obecnie zazwyczaj się stosuje na Wyspach układ z jednym reflektorem do jazdy dziennej i osobno jednym reflektorem do jazdy nocnej. Zależnie od pory dnia jest używany albo dzienny, albo nocny. W obu reflektorach jest tak samo mocne źródło światła (halogen, ksenon lub LED), lecz różnią się między sobą ustawieniem optyki, nocne jest ustawione tak by oświetlać znaki na szlaku, dzienne tak, żeby zbędnie nie oślepiać za dnia.
My zaś praktykujemy przyciemnianie świateł, żeby nie oślepiać podczas przejazdu obok peronu, inne podejście do tego samego problemu oślepiania, w Wielkiej Brytanii nie jest coś takiego praktykowane. Z tego też powodu jak reflektor świeci się cały czas z pełną intensywnością i zmiana świateł w trasie zachodzi jedynie na granicy dnia i nocy, to na Wyspach mogą sobie pozwolić na stosowanie ksenonów. U nas jak co chwilę trzeba przyciemniać, to sens mają jedynie żarówki zwykłe i halogenowe oraz LEDy (zazwyczaj są osobne zestawy diod, lecz częste włączanie i wyłączanie diod z poszczególnych zestawów nie jest problemem) gdyż ciągłe gaszenie i zapalanie ksenonów by szybko zużywało lampy, a najwidoczniej nikt na kolei nie chce się bawić w układy optyczne a'la samochodowy bi-xenon.
Duża część Bautzenów należących do ČD ma oświetlenie przedziałów 2x25W, lecz są też takie z oświetleniem 2x40W, dla porównania 2x25W:


2x40W:



