

Pięć diod LED padło w tym jedna z nich się ledwo żarzy przy pełnej mocy,







driver LED, na pierwszy rzut oka wygląda na porządny, ale

właśnie ale; gdy obróciłem płytkę na drugą stronę to doznałem "wstrząsu", zasilacz niema separacji galwanicznej, czyli mamy potencjał sieci na diodach LED, a moduł LED jest przykręcony bezpośrednio do radiatora Al.(bez żadnej dodatkowej izolacji)

>Zasilanie idzie przez bezpiecznik, następnie mamy warystor dalej filtr, który składa się z kondensatora i dwóch cewek, następnie napięcie jest prostowane i filtrowane przez kondensator 0,1uF oraz jest podbijane przez powielacz, który składa się z trzech diod i dwóch kondensator 4,7uF i w trafia na układ scalony BP
2812 - tak opisując w skrócie.
Uproszczony schemat:

Notę układu BP2812 można bez problemu znaleźć w sieci.
Taki mały test:
Lampa LED wkręcana do lampki przenośnej, przełącznik odcina N, czyli L idzie na układ: