Uszkodzone kompaty Max-Lux 9W, były używane u cioci i padły po kilku miesiącach, straszny bubel, u mojej babci też były kiedyś dwa kompakty tej firmy, jeden miał 11W a drugi 13W, ta 11stka świeciła w żyrandolu w kuchni i pewnego dnia samoistnie się rozszczelniła, natomiast ta 13W świeciła chamskim różowym zafarbem niczym starsze kompakty apollo... Nikomu nie polecam żadnych produktów tej firmy











MIX 500W nieznanej firmy który musiał nieźle zakończyć swój żywot, bańka od środka jest zaczerniona, miejscami luminofor jest spalony a miejscami zdrapany, natomiast jarznik na całej długości jest zaczerniony:










Uszkodzona rtęciówka 400W nieznanej firmy, prawdopodobnie ma rozszczelniony jarznik gdyż jak widać jest on czysty a lampa pomimo tego wogóle nie odpala nawet z TUZem. W środku lata kawałek szkła który zdrapuje luminofor, jednak nie pochodzi on z jarznika:







Philips HPL-N 400W, szcerze mówiąc nawet nie wiedziałem że Philips produkował rtęciówki w Polsce, kod B5 sugeruję luty 2005r. Lampa jest wyjarana, ma okopcony jarznik i wogóle nie chce odpalić nawet z TUZem:





typowy diodowy talerzyk na 12V, uszkodzony w ten sposób, że kilka diód nie działa, a kilka mruga. Te talerzyk to szajs, często padają w ten sposób




Lubię klasyczne oprawy do lamp sodowych.