Castorama była zamknięta, ale kawałek dalej mam sklep ogrodniczy i tam kupiłem 0,5kg karbidu na krety. Lampka jest sprawna, dziś ją odpaliłem po raz pierwszy.
Nalałem wody do zbiorniczka, wsadziłem jedną bryłkę karbidu, zakręciłem. Odczekałem, aż się zbiorniczek wypełni i zapaliłem

świeci bardzo fajnie, jak trzy świeczki

Latarenka ma dodatkowo białe mleczne szkło z jednej strony oraz czerwone, zamykane, by nie świeciło na czerwono, gdy nie trzeba.



To naprawdę daje radę


We wszystkich opisach znalazłem informację, że lampa karbidowa podczas pracy wydziela przykry zapach. Otóż wbrew pozorom nie zawsze tak jest. Jeśli lampka jest szczelna i utrzymuje się nieduży płomień (a ciekawie zrobiony mechanizm automatycznej regulacji dozowania wody jak najbardziej w tym pomaga), to tego zapachu nie ma. Jeśli jednak płomień jest zbyt duży (ciśnienie zbyt duże) i lampka zaczyna "strzelać" albo płomień na końcu robi się zbyt żółty, to wtedy owszem, trochę czuć.
Jedna bryłka starczyła prawie na dwie godziny świecenia. Prawdą jest zatem to, co pisali kolejarze, że jeden ładunek karbidu starczał na 6-8h.
Ogólnie to bardzo fajny zakup.
Lubię dobre światło.