cieszyn napisał(a):jak się dołączy do sieci kondensator, a wyłączy indukcyjność (ewentualnie nie wszystkie urządzenia się wyłączy) tak, żeby wypadkowa reaktancja całego mieszkania była ujemna (przewaga reaktancji pojemnościowej) to licznik też obraca się z szybkością zależną od rezystancji, ale w przeciwną stronę, czyli tak, jakby energia była przepuszczana w drugą stronę.
Andrzeju, nie wiem, ale to by znaczyło, że licznik zmniejszał stan kWh?
Tak jest. Licznik by liczył w przeciwną stronę, więc przykładowo jak tak pociągniesz 5kWh, to Ci te 5kWh odejmie, więc masz 2*5=10 kWh do tyłu (raz, bo licznik nie naliczył zużytej energii, a dwa, że o wartość zużytej energii licznik się cofnął).
O tym sposobie mówił jeden z wykładowców w wojsku, że jakiś jego znajomy czy z jego rodziny to robił, ale to było bardzo dawno temu (nie mówił nawet czy przed czy po wojnie). Nie wiem, czy mu wieżyć, ale skoro były liczniki podatne na taki przekręt, to być może jest w tym prawda. Ale mówił, że obecne od jakiegoś czasu liczniki nie są podatne na taką sztuczkę, tak, jak pisze KaszeL.
KaszeL napisał(a):Natomiast jeśli chodzi o magnesy neodymowe, to i owszem czasowo zwalniają prace niektórych liczników. Niestety bardzo szybko dochodzi w nich do namagnesowania ustroju pomiarowego - co z kolei powoduje kilkunastokrotne przyspieszenie ich pracy. W efekcie taki licznik wskazuje zużycie wielokrotnie większe od faktycznego. Zgłoszenie tego problemu powoduje wysłanie licznika na badanie, gdzie oczywiście zostaje wykryte namagnesowanie ustroju pomiarowego - co z kolei skutkuje nałożeniem na zgłaszającego kary w wysokości 5000pln na jedną fazę przyłącza

. Czyli jak ktoś ma licznik 3-fazowy, to na dzień dobry dostanie rachunek na 15k pln. Radzę skalkulować czy się opłaca :>
Przy tak wysokich karach mi by się nie opłacało bawić magnesami przy liczniku. Kara wyższa niż ewentualny zysk przy umiejętnym posługiwaniu się magnesem.