


Do dziś najbardziej i w każdym momencie bawi mnie taki kadr z filmu "Jak rozpętałem II wojnę światową"
O jaki kadr chodzi?
No jak wisi Kociniak na moście na rękach, a obok niego niemiecki wartownik się przechadza, wypatrując wroga.
Nagle nadeptuje na palce Kociniakowi, a ten wrzeszczy: Palce!
Szwab oczywiście zrozumiał: Panzer! [czołgi!] więc też zaraz zaryczał do swoich: Panzer! i pognał na posterunek. No kładzie mnie ta scena na łopatki, ale żeby się naprawdę uśmiać, trzeba to zobaczyć
