Przedstawiam wam kilka nowości w mojej kolekcji. Na pierwszy ogień idzie metalohalogenek, który był zagadką poprzednio. Kupiłem dwie takie lampy z zamiarem wykorzystania ich do oświetlenia w domu. Niestety zrezygnowałem z tego pomysłu po tym, jak się okazało, że strasznie migają podczas świecenia. Nie wiem od czego to zależy niestety.




Na załączonych zdjęciach widać, że poczta z jedną z lamp obeszła się nieco mniej łaskawie, niż z drugą. Wykruszył się kawałek szkła, który skutecznie porysował cały luminofor, a ja machając lampą starłem go do reszty, po to, żeby zobaczyć co jest w środku




Na kolejnej fotce jest mój najbardziej kompaktowy metalohalogenek. Lampa zamknięta jest w dokładnie takiej samej obudowie, jak zwykłe halogenki z trzonkiem GU10 50W/230V. Pomimo, że tą lampę mam już pół roku, nie dorobiłem się do niej układu stabilizacyjno-zapłonowego. Dlatego do tej pory nie wiem jak świeci.




Na kolejnych fotkach widać żarówkę, którą kupiłem z zamiarem zbudowania na niej jakiegoś sensownego oświetlenia do fotografowania moich lamp. Muszę przyznać, że efekt przerósł wszelkie moje oczekiwania. Wszystkie powyższe zdjęcia były wykonane z wykorzystaniem jednej z tych żarówek. Co prawda na razie świeciła tylko jedna, i to bez namioru bezcieniowego. Niemniej i tak fotki moim zdaniem są lepszej jakości, niż te wykonane z lampą błyskową. Co ciekawe, żarówa pomimo, że ma moc 500W ma trzonek E27. A świeci mniej więcej tak:

Pełna amatorszczyzna
