Też mnie to wnerwia. Popieram gminy, gdzie wymienia sie tylko to, co sie zepsuło, choć czasem oświetlenie jednej ulicy po paru takich naprawach wygląda "od tradajca"

ale dobre oprawy sie nie marnują

Na Zaciszu w Warszawie tak było, że na małych uliczkach tej willowej dzielnicy, były generalnie wszędzie OUR 125 na słupach ŻN. Ale były wyjątki

Zdarzały sie strady, ledy, nawet kwadratówki

co na tej wysokości, i na małych uliczkach wyglądało groteskowo

były nawet ambassadory... słowem wszystko co świeciło, i było sprawne, zastępowało uszkodzone OUR

I w ten sposób wiele dobrych OURów długo sobie jeszcze poświeciło na pozostałych słupach, co prawda w akompaniamencie sody:/, ale lepsze to, niż wywalenie 10 opraw, z powodu jednej zepsutej, żeby reszta pasowała
