
No to przejdźmy do szczegułów: w szereg z tym dławikiem włączyłem dławik FL4000, równolegle do WLSa zapłonnik OSRAM ST111, do przełączania dławików wykorzystałem stycznim MSM-1, którego jedną parę styków głównych użyłem do zwierania i rozwierania dławika złożonego z 5xSZF1/40, a drugą użyłem do zwierania i rozwierania dławika FL4000, odpalanie lampy wyglądało tak:
1. podłączamy zasilanie sieciowe, podajemy zasilanie na cewke stycznika, który zwiera dławik główny (5xSZF1/40) oraz rozwiera dławik zapłonowy (FL4000)
2. czekamy aż WLS odpali
3. jeśli WLS odpalił, to od razu należy wyłączyć zasilanie stycznika, by ten zwarł dławik zapłonowy i rozwarł dławik główny, dalej WLS już normalnie rozgrzewa się i pracuje, co ciekawe mimo tego, że dławiki są do zupełnie innego typu lamp, to WLS świecił na nich dość jasno i po 20 minutach pracy dławiki nie były mocno gorące


http://pl.youtube.com/watch?v=m83ThTZxGvw










P.S. Ten eksperyment wykonałem razem z Doc Brownem, bo dziś u niego byłem i to w jego oprawie odpalaliśmy tego WLSa i Doc zgodził sie na zamieszczenie tutaj fotek oraz video, prosił też bym w jego imieniu podziękował KaszeLowi za podanie namiarów na aukcje z lampami WLS 400W Polamp za bardzo przystępną cenę
