mateusz napisał(a):Warszawa, jak na te swoje 517 km to za dużo klasyków niema . .Ja w Warszawie nie widziałem jeszcze ani jednej trumienki...
Re: [Mesko] ORZ-7-2
przez mateusz 20 września 2007, 20:32
Warszawa, jak na te swoje 517 km to za dużo klasyków niema . .Ja w Warszawie nie widziałem jeszcze ani jednej trumienki...
mateusz napisał(a):Odnowili trumienkii to w Warszawie! To super ,a czy przypadkiem nie przerobili ich na sodowe (w trumienkach i ORZ7/2 to się często zdarza)
cieszyn napisał(a):Re: [Mesko] ORZ-7-2
przez mateusz 20 września 2007, 20:32
Warszawa, jak na te swoje 517 km to za dużo klasyków niema . .Ja w Warszawie nie widziałem jeszcze ani jednej trumienki...
No, nie jest tak źle! Jako że jestem fanem starych opraw, wypatrzyłem już kilka miejsc, gdzie wiszą trumienki, ale mam kłopot z dotarciem tam z aparatem - brak czasu.
Niemniej jestem pewien, że stare oprawy to jeszcze długo będzie można spotkać w Warszawie.
Wystarczy zjechać z głównych ulic na boczne, takie jakby zapomniane. Albo poszukać starych placów gdzie są jakieś magazyny, bazy transportowe, stare fabryki - to jest kopalnia starych opraw.
Mam kilka takich miejsc na oku, ale nawet to, że gdzieś rozebrali fabrykę, nie oznacza, że jest łatwo zdobyć stare oprawy.
Na jednym takim placu po fabryce już nie ma ani śladu. Zostało tylko kilkanaście słupów z łyżkami i innymi zabytkami. Pogadałem z kim się dało i NIC. Ci co rozbierają stare obiekty mówią, że mamy UNIĘ, są inne wymogi, oni muszą obiekt zdać kompletny co do śrubki itd., złom musi być oddany co do kilograma i takie tam, tralalala ....![]()
NAwet myślałem, jak to zrobić, żeby ze starego słupa zdjąć oprawę, zanim ten słup padnie pod ciosami koparki - ale nic mi do głowy nie przychodzi![]()
Jedynie można chyba przypilnować, jak wjadą te kopary i pogadać z operatorem, żeby taki słup zgiął aż do ziemi, potem zdjąć oprawę i niech dalej rozwalają. Nie ma lekko - mam na oku takich kilka placów i opraw by tam z odzysku było kilkadziesiąt - ale te wyżej opisane trudności uniemożliwiają odzyskanie nikomu niepotrzebnych opraw.
W jednym miejscu to gadałem nawet z szefem administracyjnym - owszem, może mi te oprawy .... sprzedać, minimum po 40-50 zł / szt. A jestem przekonany, że jakby zajrzał do swojego inwentarza, to by sie okazało, że wartość takiej oprawy z lat 70-tych - po amortyzacji - jest chyba już zerowa!
Ma ktoś jakie doświadczenia albo rady, jak ten problem przeskoczyć? Byłoby z odzysku sporo opraw, można by się tym podzielić, tylko jak je zdobyć?
Zależy jeszcze jakie oprawy na tym placu wiszą,
Powrót do Zewnętrzne oprawy żarowe i wyładowcze
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości