Ale te głośniki, kołchoźnikami zwane, były kiedyś bardzo popularne - wiadomo, wymuszone przez komunę
Jednak był czas, że gdy po wojnie ludzie nie mieli radia, to taka instalacja miała rację bytu, retransmitowano tam Program I PR, a czasem podawano lokalne komunikaty (gazet też nie było)
Muszę przyznać, że jako dziecko, gdy od 1 klasy szliśmy na pochód 1-Majowy, to jakoś mile wspominam te szczekaczki uliczne

Grało to marsze itp, jakoś tak się mi to nawet podobało w tamtych latach
PS - potem instalowano same głośniki w mieszkaniach, np. w Cieszynie było takie radio-studio nadawcze (pisałem już że lampy mocy miały rozmiar małego wiadra i świeciły jak fiks), druty szły po budynkach, płaciło się za używanie głośnika grosze. Linia miała napięcie m.cz. dość chyba duże (nie wiem, chyba jakieś 40V albo i więcej), z kolei te głośniki domowe miały trafo obniżające napięcie, a zwiększające prąd, same głośniki były dość solidne, miały regulację skokową głośności wykonaną na bazie kilku odczepów na trafie, .....