
W mojej okolicy dość często anty elektrycy zajmują się demontażem linii Nn,zwłaszcza tej oświetleniowej.
ZE za każdym razem dostaje odszkodowanie(jak wiadomo linie też się ubezpiecza) i rozwiesza nową.W sierpniu ów panowie zajęli się kopalnianą linią 6kV,która chwilowo została wyłączona.Pech chciał,że na kopalni włączyli zasilanie,a jeden ze złomiarzy ucinał przewód...piłką do metalu.Podobno gościu spadł na ziemię,i był "gotowy".Paru złomiarzy złapała Policja,niestety ci,którzy nie zostali złapani dalej kradli.Przez parę dni był spokój,apotem znowu...
Takich przypadków jest no niestety,sporo.
Tak myślę,czy ludzie nie boją się napięcia,czy może robią zakład o "flaszkę" i ryzykują

Z tego co mi wiadomo,to kiedyś ludzie bali się prądu.Czyżby społeczeństwo było tak mocno zżyte z prądem,że mu ufają
