Uszkodzenia lamp

Lampy rtęciowe, sodowe, metalohalogenkowe

Re: Uszkodzenia lamp wyładowczych

Postprzez Lampka » 12 lipca 2012, 20:17

Nie, przeciążona nie jest. Już dawno obadałem to wszystko, co tutaj widać ;) Na układzie dwuświetlówkowym, przy jednej zwartej od dawna działam i jej obciążenie jest mniej więcej takie, jak gdyby działała na pojedynczym dławiku. Na żarzących się skrętkach drugiej rurki też jest spadek napięcia.
U tej Narvy spadek napięcia jest około 50V, ale tylko z tej strony, bo świecące się żarniki wnoszą dodatkowy spadek napięcia, który na nich jest, gdy tak działają. Po przekręceniu żarniki nie świecą jej wcale i wtedy napięcie na niej jest rzędu 35 - 40V. Bardzo mało, jak na świetlówkę 18w.
Kolekcjoner i poszukiwacz starych opraw i źródeł światła
Avatar użytkownika
Lampka
 
Posty: 6576
Zdjęcia: 14
Dołączył(a): 16 sierpnia 2011, 21:59
Lokalizacja: Gliwice

Re: Uszkodzenia lamp wyładowczych

Postprzez litak1 » 12 lipca 2012, 20:22

Lampka napisał(a):Nie, przeciążona nie jest. Już dawno obadałem to wszystko, co tutaj widać ;) Na układzie dwuświetlówkowym, przy jednej zwartej od dawna działam i jej obciążenie jest mniej więcej takie, jak gdyby działała na pojedynczym dławiku. Na żarzących się skrętkach drugiej rurki też jest spadek napięcia.
U tej Narvy spadek napięcia jest około 50V, ale tylko z tej strony, bo świecące się żarniki wnoszą dodatkowy spadek napięcia, który na nich jest, gdy tak działają. Po przekręceniu żarniki nie świecą jej wcale i wtedy napięcie na niej jest rzędu 35 - 40V. Bardzo mało, jak na świetlówkę 18w.

To przez ubytek rtęci jest mały spadek napięcia, spróbuj ogrzać ją opalarką do wysokiej temperatury to spadek zacznie rosnąć i w rozgrzanych miejscach odzyska dawne światło (ja tak robiłem na tych różowych 58W ) jednak jak ostygła to dalej różowa
Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa! Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego. Na tym forum łączymy teorię z praktyką. Nic nie działa i nikt nie wie dlaczego. ;)
Avatar użytkownika
litak1
 
Posty: 2061
Zdjęcia: 259
Dołączył(a): 25 września 2011, 22:52
Lokalizacja: Wadowice

Re: Uszkodzenia lamp wyładowczych

Postprzez Lampka » 12 lipca 2012, 20:34

Takie rzeczy dawno już robiłem, po prostu szkło pochłonęło większość rtęci, a po rozgrzaniu zostaje ona uwalniana. Mam więcej takich świetlówek, także kompaktowych, jedną nawet PL-S chińską, zupełnie różowiutką ;) Przez wyższy prąd pracy, jakie maję te lampy, ich elektrody są bardziej obciążone (stąd silniej się nagrzewają), ale za to ich wydajność jest nieco większa. Zauważyłem, że zróżowiałe świetlówki potrafią świecić tak znacznie dłużej, niż pozostałe sprawne. Podobnie rozświecać się będą one łatwiej, gdy się taką przeciąży ;)
Czynnikiem, który w dużej mierze ułatwia taką absorbcję rtęci, jest wysoka temperatura szkła. Prawie zawsze, gdy przeciążam zużyte świetlówki, aby je wykończyć, to przy następnym włączeniu, już po ostygnięciu, jest ona już prawie cała różowa i nie chce się nawet rozświecać. Również dlatego trwałe zwarcie zapłonnika i działanie tak przez dłuższy czas sprawia, że pojawia się ten efekt.
Kolekcjoner i poszukiwacz starych opraw i źródeł światła
Avatar użytkownika
Lampka
 
Posty: 6576
Zdjęcia: 14
Dołączył(a): 16 sierpnia 2011, 21:59
Lokalizacja: Gliwice

Re: Uszkodzenia lamp wyładowczych

Postprzez Lampka » 18 lipca 2012, 17:32

Znalazłem dziś ciekawą i dość rzadką świetlówkę liniową 15w T12. Jest to Philips TL-X, taka jednobolcowa do opraw przeciwwybuchowych. Prawdopodobnie jest zużyta.
Oto fotki:

Obrazek
Obrazek

Podłączyłem ją przez żarówkę, ponieważ te świetlówki nie potrzebują zapłonnika - mają elektrodę zapłonową, podobnie, jak LRFy:

Obrazek

Świetlówka zaczęła jednak działać słabo (podobnie, jak zwykła rura czasem po wyjęciu zapłonnika, albo jak LRF):

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Kolekcjoner i poszukiwacz starych opraw i źródeł światła
Avatar użytkownika
Lampka
 
Posty: 6576
Zdjęcia: 14
Dołączył(a): 16 sierpnia 2011, 21:59
Lokalizacja: Gliwice

Re: Uszkodzenia lamp wyładowczych

Postprzez litak1 » 18 lipca 2012, 19:00

Co masz na myśli pisząc, że te świetlówki mają elektrodę zapłonową jak lampa rtęciowa, w polskiej świetlówce tego typu jest od wewnątrz napylony pasek zapłonowy przez prawie całą długość świetlówki i jest on elektrycznie podłączony do naprzeciwległej elektrody. Czy w tej lampie jest inne rozwiązanie :?: :?
Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa! Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego. Na tym forum łączymy teorię z praktyką. Nic nie działa i nikt nie wie dlaczego. ;)
Avatar użytkownika
litak1
 
Posty: 2061
Zdjęcia: 259
Dołączył(a): 25 września 2011, 22:52
Lokalizacja: Wadowice

Re: Uszkodzenia lamp wyładowczych

Postprzez Lampka » 18 lipca 2012, 19:27

To jest tak samo pomysł elektrody zapłonowej, jak np. w lampach rtęciowych, z tą tylko różnicą, że podłączenie tej elektrody zapłonowej jest poprowadzone wewnątrz rury. W rtęciówkach połączenie to jest z przyczyn praktycznych poprowadzone na zewnątrz jarznika, ale wewnątrz bańki zewnętrznej lampy. Tutaj natomiast jest ono poprowadzone we wnętrzu rury świetlówki. Połączone jest (jak u LRF) z jedną elektrodą za pomocą rezystora o wysokiej rezystancji.
Niektóre świetlówki mają podobny pasek zapłonowy poprowadzony na zewnątrz rury, także podłączony do jednej z elektrod, ale nie ma wyładowania pomiędzy tym paskiem, a elektrodą główną, gdyż znajduje się on na zewnątrz. Chodzi tu tylko o zbliżenie potencjałów elektrod (zapłonnik jest nadal potrzebny). Taki zewnętrzny pasek można sobie samemu zrobić i to rzeczywiście pomaga w zapłonie.
Poza tym jakie polskie świetlówki tego typu miałeś na myśli?
Kolekcjoner i poszukiwacz starych opraw i źródeł światła
Avatar użytkownika
Lampka
 
Posty: 6576
Zdjęcia: 14
Dołączył(a): 16 sierpnia 2011, 21:59
Lokalizacja: Gliwice

Re: Uszkodzenia lamp wyładowczych

Postprzez lumix26 » 18 lipca 2012, 20:50

Lampka napisał(a):Niektóre świetlówki mają podobny pasek zapłonowy poprowadzony na zewnątrz rury, także podłączony do jednej z elektrod, ale nie ma wyładowania pomiędzy tym paskiem, a elektrodą główną, gdyż znajduje się on na zewnątrz. Chodzi tu tylko o zbliżenie potencjałów elektrod (zapłonnik jest nadal potrzebny). Taki zewnętrzny pasek można sobie samemu zrobić i to rzeczywiście pomaga w zapłonie.


Czy masz na myśl taką świetlówkę
Tutaj jest świetlówka ze strony
http://www.katalog.onninen.pl/index.php?act=produkt&id=413747
Obrazek
Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągniecie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie.
Avatar użytkownika
lumix26
 
Posty: 9310
Zdjęcia: 3827
Dołączył(a): 23 stycznia 2012, 20:39
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Uszkodzenia lamp wyładowczych

Postprzez Lampka » 18 lipca 2012, 21:21

Tak, to jest ta.
A fotka ze strony tej hurtowni jest wzięta z katalogu Philipsa ;)

Mam też kilka tych rur na 40w, kiedyś tam znalezionych w różnych miejscach ;) Myślałem, że są one bardzo rzadkie w oświetleniu w Polsce, a jednak stosuje się je w niektórych miejscach.
Kolekcjoner i poszukiwacz starych opraw i źródeł światła
Avatar użytkownika
Lampka
 
Posty: 6576
Zdjęcia: 14
Dołączył(a): 16 sierpnia 2011, 21:59
Lokalizacja: Gliwice

Re: Uszkodzenia lamp wyładowczych

Postprzez litak1 » 18 lipca 2012, 21:42

Budowa tej elektrody jest nieco inna niż w rtęciowej. Sam pasek jest rezystorem dość dużej oporności i podłączony jest już bez rezystora do elektrody, i poprowadzony jest prawie do drugiej. Gdyby był wykonany jako dobrze przewodzący wyładowanie odbywałoby się do niego z dwóch stron ,nie rozwinęłoby się na całą rurę i uszkodziłoby szkło na którym jest on napylony. Ta świetlówka na 90 procent była polska (philips), ale druk był mocno zatarty i równie dobrze mogło być "holland" To było już dość dawno temu i nie jestem w stanie już tego zweryfikować :roll:. A odnośnie jeszcze świetlówek to na zakładzie kiedyś była fajna oprawa przeciwwybuchowa oryginalna philipsa, bez świetlówek ale na 2x 65W fa6. Mam z niej nawet statecznik.
Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa! Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego. Na tym forum łączymy teorię z praktyką. Nic nie działa i nikt nie wie dlaczego. ;)
Avatar użytkownika
litak1
 
Posty: 2061
Zdjęcia: 259
Dołączył(a): 25 września 2011, 22:52
Lokalizacja: Wadowice

Re: Uszkodzenia lamp wyładowczych

Postprzez Lampka » 18 lipca 2012, 21:56

Jest on zwykły, jak dla normalnych rur T12 65w?
Te świetlówki produkowane były i są nadal przez Philipsa tylko we Francji. Może w dawnych latach 80 było inaczej...
Ta moja rura ma lekki jakby prześwit przy elektrodzie i widać tam coś w stylu rezystora. Ten drut może i jest oporowy, ale wyładowania nie uszkodziłyby samej rury - to nie są MH ;) Wyładowania odbywałyby się z dwóch stron gdyby były dwie elektrody pomocnicze, podłączone poprzez rezystory o mniejszym oporze, niż rezystancja gazów wyładowczych w rurze. Wiadomo, że u rtęciówek dochodzą względy konstrukcyjne i fakt np. parowania rtęci i zmiany warunków wyładowczych po zapłonie. Jednak elektrody zapłonowe, podłączone przez rezystor mają także świetlówki 1w (montowane identycznie, jak u LRF). Z doświadczenia wiem, że wyładowanie w obrębie elektrody zapłonowej pobudza do pracy całą także świetlówkę. Tutaj ważny jest jednak także jej rozmiar, średnica i inne cechy... Pasek zapłonowy z przewodnika, umieszczony wewnątrz ma też za zadanie ułatwić wyładowania na całej długości.
Kolekcjoner i poszukiwacz starych opraw i źródeł światła
Avatar użytkownika
Lampka
 
Posty: 6576
Zdjęcia: 14
Dołączył(a): 16 sierpnia 2011, 21:59
Lokalizacja: Gliwice

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Wysokoprężne lampy wyładowcze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron