Trochę dlugo, ale mam nadzieję, że treściwie.
Konwerter wprowadza kolejny stopień przemiany częstotliwości przy czym jest ona zmienna - a zatem jeśli stabilność konwertera jest taka sobie (a zazwyczaj taka sobie jest, bo generator LC pływa, nikomu nie chce się dawać porządnych stabilnych kwarców, bo i po co

) to pływa również odbiór UKF.
Dlaczego? Załóżmy, że odbierasz sobie stację, która nadaje na 100MHz, ustawiwszy odbiornik na 70MHz dla równego rachunku. Różnica wynosi 30 MHz. Generator LC w konwerterze popłynął o 10-20kHz (nic nadzwyczajnego) w górę, a zatem wynikowa częstotliwość spadła o tyle samo. Jeśli w tym samym czasie heterodyna głowicy popłynie w górę o 10kHz, to nastawiona częstotliwość odbioru również popłynie w górę i radio przesunie się w kierunku wyższych częstotliwości a z powodu dryftu generatora w konwerterze sygnały się rozminą. Dość szybko stacja ucieknie z zakresu odbioru, przy odrobinie szczęścia utrzyma się w zakresie zaskoku ARCz. Albo i nie. Jest lepiej, gdy proces mieszania odbywa się "z tej samej strony", ale nie zawsze tak jest. Do tego dochodzą produkty lustrzane, przy mieszaniu zawsze powstaje suma i różnica częstotliwości. Zatem w konwerterze jedną stację możesz odbierać dwa razy - na końcu i początku pasma. Przy porządnym przestrojeniu głowicy to zjawisko jest o wiele słabsze - tłumienie częstotliwości lustrzanych jest bardzo ważnym parametrem odbiornika.
Mieszacz konwertera jest zrobiony najprościej jak tylko się da, więc nie ma mowy o obwodach wejściowych podstrajanych razem ze strojeniem stacji. Skutek? Silna stacja radiowa potrafi solidnie przesterować i tak kiepski mieszacz, pojawiają się produkty modulacji skrośnej. Dopóki jest to stacja FM, to problem jest mniejszy, gorzej, gdy jest to stacja AM, taka jak nadajniki lotnicze. Dodaj do tego fakt, że pewna część konwerterów wprowadza wzmocnienie sygnału, wzmacniając wszystko jak leci załóżmy o 10dB. O tyle samo wzmacniają się "śmieci".
Sprawa druga niektórzy dokupują różne części i płacą ciężkie pieniądze po to żeby mieć jak najbardziej oryginalne radyjko, a grzebią w głowicy, przewijają cewki zmieniają kondensatory, jaki wtedy sens ma oryginalność
Ano taka, że pozostałe części są oryginalne i nie są protezowane. To tak samo, jak wymiana w zabytkowym samochodzie akumulatora lub opon, bo nie da się jeździć na oryginalnych.
To radio ma lepszy odbiór wszelakich stacji niż większość moich radii oryginalnie na pasmo zachodnie i nie mówię tutaj o chińskich radiobudzikach tylko o amplitunerze denona czy tunerze pioneera dla przykładu. Merkury przy nich naprawdę wymiata zwłaszcza słabe stacje
Zapewniam Cię, że zastosowanie porządnie przestrojonej głowicy UKF z WYMIANĄ tranzystorów BF314 (oraz BF19x też w heterodynie) na lepsze i dostrojenie na dobry punkt pracy skutkuje tym, że i tak czuła głowica GFE na pasmo OIRT po profesjonalnym przestrojeniu na CCIR dostaje skrzydeł. Urządzenia z okresu PRL musiały mieć bardzo czułe głowice UKF, gdyż pokrycie nadajnikami w paśmie fal ultrakrótkich było słabsze. No i miały - skutek jest taki, że taka Kleopatra czy Radmor 5102 po profesjonalnym przestrojeniu wygrywa czułością z odbiornikami zachodnimi. W Skarżysku zdarzyło mi się na Kleopatrze,a potem na Tosce odbierać na dolnym paśmie sygnał Radia Małopolska Fala (tak!, to jeszcze nie bylo RMF a stacja nadawała naprawdę ciekawe audycje, a nie format) na dolnym paśmie z pięknym sygnałem i czystym stereo, silniej niż warszawskie radio Kolor na 72,3MHz). Po przestrojeniu Toski na górę okazało się, że przy podniesionej propagacji słychać czeskie stacje, pojawiło się np. lokalne radio Leliwa z Tarnobrzega i mnóstwo innych stacji.
Jeśli porządnie podejdziesz do sprawy i skompensujesz termicznie heterodynę w głowicy co najmniej tak, jak to zrobili konstruktorzy pracujący dla zakładów z logiem Unitra, zadbasz o współbieżność strojenia, dopasowanie szumowe pierwszego stopnia i jego wzmocnienie, to zobaczysz, że konwerter tylko psuł Ci odbiór. Sprawdziłem empirycznie z Kleopatrą oraz Toską.
W ogóle Merkury jest dobrym odbiornikiem ale niestety ma wąskopasmowe ARW, co prowadzi do przesterowania mieszacza, gdy w pobliżu silnej stacji odbierasz słabą. W mieście to jest problem, gdy w pobliżu silnej stacji z muzyką, której absolutnie nie chcesz słuchać jest stacja, którą lubisz.
I druga wada, to ARCz zrobione przez zmianę napięcia warikapów.
Gdy do takiego Denona lub Onkyo podłączysz porządną antenę okaże się, że w mieście z silnymi zakłóceniami odbiera lepiej niż Twój Merkury z konwerterem. Zbiera mniej śmieci. Ja to już ćwiczyłem z amplitunerem AIWA oraz tunerem Onkyo z serii Integra. W Warszawie odbierałem nieistniejące już kieleckie radio TAK FM nadawane ze Świętego Krzyża. Żaden z odbiorników z konwerterem nie dawał rady w takim harmiderze radiowym odebrać tej stacji a AIWA radziła sobie całkiem nieźle (z RDS włącznie).
Lubię dobre światło.