Parę pytań do profesjonalistów

Dyskusja na tematy dowolne

Re: Parę pytań do profesjonalistów

Postprzez OUKS340 » 13 maja 2014, 23:33

bartek380V napisał(a):Jakiej mocy zrodla swiatla zaczeli produkowac najszybciej ? Jesli chodzi o sode to zawsze wszedzie pelno bylo beczkowatych polampow 400 i 250W bo one zapoczatkowaly ere kwadratowek. A kiedy powstaly mniejsze zrodelka typu WLS 70 i 100 W ?


Na zachodzie prawdopodobnie już w latach 80-tych :)
OUKS340
 
Posty: 1983
Zdjęcia: 119
Dołączył(a): 4 kwietnia 2008, 11:31

Re: Parę pytań do profesjonalistów

Postprzez Lampka » 14 maja 2014, 13:15

W latach 80-tych były na pewno, a nawet w latach 70-tych się pojawiły. Historycznie, pierwsze sodówki wysokoprężne miały jarzniki kwarcowe.
Kolekcjoner i poszukiwacz starych opraw i źródeł światła
Avatar użytkownika
Lampka
 
Posty: 6579
Zdjęcia: 14
Dołączył(a): 16 sierpnia 2011, 21:59
Lokalizacja: Gliwice

Re: Parę pytań do profesjonalistów

Postprzez litak1 » 14 maja 2014, 13:21

Lampka napisał(a):W latach 80-tych były na pewno, a nawet w latach 70-tych się pojawiły. Historycznie, pierwsze sodówki wysokoprężne miały jarzniki kwarcowe.

Kwarcowe??? nie słyszałem możesz przytoczyć jakiś artykuł?? Ciekawa sprawa
Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa! Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego. Na tym forum łączymy teorię z praktyką. Nic nie działa i nikt nie wie dlaczego. ;)
Avatar użytkownika
litak1
 
Posty: 2061
Zdjęcia: 259
Dołączył(a): 25 września 2011, 22:52
Lokalizacja: Wadowice

Re: Parę pytań do profesjonalistów

Postprzez Lampka » 14 maja 2014, 13:30

Były takie sodówki robione, jako początkowe wersje, gdy zaczęto tworzyć wysokoprężne wersje sodówek (niskoprężne istniały już dużo wcześniej, od czasów przedwojennych). Na początku stosowano jarzniki podobne, jak do lamp rtęciowych. Nie sprawdziło się to jednak na dłuższą metę ze względu na stosunkowo szybką degradację jarzników i inne ograniczenia. To były gdzieś lata 60-te. Potem technikę produkcji tych lamp usprawniano, a sporym przełomem było skonstruowanie jarznika z przeświecającej ceramiki, czyli w wersji znanej nam powszechnie i stosowanej od lat 70-tych aż do czasów obecnych.
Kolekcjoner i poszukiwacz starych opraw i źródeł światła
Avatar użytkownika
Lampka
 
Posty: 6579
Zdjęcia: 14
Dołączył(a): 16 sierpnia 2011, 21:59
Lokalizacja: Gliwice

Re: Parę pytań do profesjonalistów

Postprzez amisiek » 14 maja 2014, 14:09

Jeśli wierzyć naukowcom, w szczególności chemikom, kwarc eroduje w ekspresowym tempie w parach sodu, a sam sód ucieka więc soda nie mogłaby osiągnąć wymaganego ciśnienia. Między innymi dlatego w lampach metalohalogenkowych sodowo skandowych pojawiał się problem ucieczki sodu z jarznika, co wpływało na barwę światła.
Lampy sodowe wysokociśnieniowe, które mają oczekiwaną sprawność powstały dopiero gdy rozwiązano problem uszczelnienia jarznika z półprzezroczystej ceramiki. Tylko w ten sposób udało się zapobiec erozji przez sód, który w wysokiej temperaturze i solidnym ciśnieniu jest naprawdę reaktywny. Jeśli lampa sodowa miałaby mieć jarznik kwarcowy, musiałaby pracować przy ciśnieniu niewiele wyższym od lamp SOX, a zatem dawałaby tylko dublet sodowy plus być może kilka innych cienkich linii. Porównajcie to z widmem lamp sodowych wysokociśnieniowych - jest o wiele bogatsze.
Także poproszę o źródło, bo na pewno były to ciekawe doświadczenia.
Lubię dobre światło.
Avatar użytkownika
amisiek
Site Admin
 
Posty: 8991
Zdjęcia: 1887
Dołączył(a): 12 stycznia 2010, 23:01

Re: Parę pytań do profesjonalistów

Postprzez litak1 » 14 maja 2014, 14:18

Były takie sodówki robione, jako początkowe wersje, gdy zaczęto tworzyć wysokoprężne wersje sodówek (niskoprężne istniały już dużo wcześniej, od czasów przedwojennych). Na początku stosowano jarzniki podobne, jak do lamp rtęciowych. Nie sprawdziło się to jednak na dłuższą metę ze względu na stosunkowo szybką degradację jarzników i inne ograniczenia. To były gdzieś lata 60-te. Potem technikę produkcji tych lamp usprawniano, a sporym przełomem było skonstruowanie jarznika z przeświecającej ceramiki, czyli w wersji znanej nam powszechnie i stosowanej od lat 70-tych aż do czasów obecnych.

Tylko że szkło kwarcowe potraktowane sodem metalicznym w temperaturze pracy lampy wysokoprężnej czernieje w ciągu kilku minut (nie mówiąc o korozji). Dlatego właśnie sodówy wysokoprężne były wynalezione dużo później niż niskoprężne.
Więc lamp albo nie było kwarcowych, albo były to lampy "chwilowe" :lol:
Początkowo robili prototypowe jarzniki ze szkła szafirowego(przezroczyste) czyli z monokrystalicznego tlenku glinu lecz było to bardzo drogie w produkcji i gdy opanowali dobrą przezroczystość polikrystalicznego tlenku glinu zaniechano wcześniejszej produkcji.
Lampko czekamy na jakieś materiały wszak to bardzo ciekawe co mówisz...
Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa! Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego. Na tym forum łączymy teorię z praktyką. Nic nie działa i nikt nie wie dlaczego. ;)
Avatar użytkownika
litak1
 
Posty: 2061
Zdjęcia: 259
Dołączył(a): 25 września 2011, 22:52
Lokalizacja: Wadowice

Re: Parę pytań do profesjonalistów

Postprzez KaszeL » 14 maja 2014, 18:00

Uwaga zły, zły admin. W razie problemów szukaj pomocy u dobrego -> neon44
Avatar użytkownika
KaszeL
Site Admin
 
Posty: 8705
Zdjęcia: 534
Dołączył(a): 3 czerwca 2007, 14:57
Lokalizacja: Poznań

Re: Parę pytań do profesjonalistów

Postprzez Lampka » 14 maja 2014, 22:55

Raz widziałem nawet na lighting.gallery.net taką sodówkę, ale to było dość dawno temu i nie pamiętam, na której była stronie. Zdaje się, że był to model mniejszej mocy, aczkolwiek nie jestem pewien.
Kolekcjoner i poszukiwacz starych opraw i źródeł światła
Avatar użytkownika
Lampka
 
Posty: 6579
Zdjęcia: 14
Dołączył(a): 16 sierpnia 2011, 21:59
Lokalizacja: Gliwice

Re: Parę pytań do profesjonalistów

Postprzez bartek380V » 15 maja 2014, 20:55

Ja w katalogu znalazlem artykul ze w General Electric bardzo dawno temu opracowali technologie przeswiecalnego tlenku glinu. Pisali tez ze General Electric produkuje lampy sodowe z jarznikami w ktorych sod gromadzi sie w specjalnych zasobnikach tylko na jednym z koncow jarznika co umozliwia lepszy start bo nie prowadzi do oblepienia elektrody i niemozliwosc uwolniena sie emitera coby skracalo zywotnosc lampy. Najprawdopodoniej pierwsze sodowy to byly 400W > bariera techonologiczna bylo stworzenie czegos co wytrzymaloby dzialanie sodu w temperaturz rzedu 700 stopni C. Wycofano sie tez z przepustu pradowego w postaci rurki niobowej (zblizona rozszerzalnosc cieplna do ceramiki polikrystalicznego tlenku glinu ). A dzis dostalem lampe HPL N Philips Made in China gdzie jarznik ma 3 elektrody . Jarznik jest czarny jak asfalt o 12 -tej w nocy i w srodku nawet cos grzechocze :lol:
Zawsze przestrzegaj zasad BHP . robisz to na wlasną odpowiedzialnosc,jesli nie jestes pewien swojego bepieczenstwa i otoczenia to skonsultuj sie z wykwalifikowanym elektrykiem inaczej mozesz byc zabójca siebie i innych! (wszelkie prawa zastrzezone)
Avatar użytkownika
bartek380V
 
Posty: 1775
Zdjęcia: 4
Dołączył(a): 5 maja 2010, 15:14

Re: Parę pytań do profesjonalistów

Postprzez IndustrialStalker » 24 maja 2014, 21:43

Czołem.
Zaświeciłem neony na stacji i coś jeden nie chciał się zapalić. Mrugał powoli, generalnie ciemny, czasem co kilkanaście-kilkadziesiąt sekund błysnął pełną jasnością po całości.(jestem na miejscu sporadycznie więc nie wiem czy takie objawy występują już jakiś czas czy dzisiaj pierwszy raz) Pomyślałem że już po zawodach. Albo ewentualnie zalało i może wróci do normy jak wyschnie. Wyłączyć się osobno nie dało. Zostawiłem. Patrze po kilkunastu minutach czy półgodzinie i świeci normalnie/dobrze. Spotkał się ktoś z tym? Wiadomo o co chodzi? Trafo magnetyczne, zewnętrzne.
Ale to tak tylko bieżąca sprawa o której napisałem przy okazji. Bardziej ciekawi mnie co powiecie o moim pomyślę:

Kładłem sobie elektrykę w domu i kupiłem do niej wkrętaki elektroinstalacyjne. Wiha. Bardzo fajne i często prze zemnie używane. Pomijając że w domu nie pracuje pod prądem(bo nie muszę) to instalując kilka nowych, takich samych elementów nie ma problemu z doborem "końcówek". Wiem jakie śrubokręty potrzebuje i takie przy sobie mam.
Problem pojawia się kiedy mam coś naprawić lub wymienić poza domem. Wtedy potrzebuje całego wachlarza "końcówek" i czasem wyłączenie nadmiarówki w grę nie wchodzi. Latanie z 4-7 śrubokrętami na sobie to żadna frajda. Zastanawiam się co sądzicie o korzystaniu z narzędzi niededykowanych do pracy pod napięciem, pod napięciem. Szans na przewodzenie jakiegokolwiek tworzywa przy 230V nie ma chyba żadnych. Więc warto wiedzieć czy front ściśle trzymający się "norm" i stawiając je ponad rozsądek nie jest trochę podobny do federastów z Unii zakazujących żarówek. Pomysł mam taki żeby do uchwytu/rączki z tworzywa, z gniazdem na bity dobrać długie bity i zaizolować na długości termokurczem. "Korona" gniazda oczywiście też została by zaizolowana. Miałby z tego powstać taki multi wkrętak elektroinstalacyjny o kompaktowej formie. Bardzo zły pomysł?
Jak by ktoś miał wątpliwości czy dobrze zrozumiał wrzucam poglądowe fotki
http://www.jula.pl/mediaarchive/6133859 ... 00-jpg.jpg
http://p.alejka.pl/i2/p_new/60/48/bity- ... uk_0_b.jpg
A mogę jeszcze do tego mianownika dotyczącego izolacji narzędzi pociągnąć drugie pytanie. Są pewne SUPER szczypce knipexa. Kto zna markę może kojarzy że wersje izolowane(czerwono żółte) są chromowane a "nieizolowane"(czerwono niebieskie) są polerowane. Chrom wygładza ostre krawędzie(które można wykorzystać kiedy są ostre) oraz potrafi odejść! Dlatego stoję przed dylematem, gdybym decydował się na kupno. Czy tandetniejsze/mniej praktyczne(wykończenie) w mojej opinii ale z atestem do pracy pod napięciem, czy te lepsze(wg mnie) które do pracy z 230V pewnie tak samo się nadają.

http://www.youtube.com/watch?v=TJg0E8jRHw4
https://www.facebook.com/object77b
Avatar użytkownika
IndustrialStalker
 
Posty: 235
Zdjęcia: 76
Dołączył(a): 10 marca 2011, 14:17

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Off-Topic

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron