Odpalanie opuszczonych opraw

O fotografowaniu i filmowaniu lamp i wszystkiego co ma związek z oswietleniem

Re: Odpalanie opuszczonych opraw

Postprzez Whites86 » 17 marca 2016, 18:03

jako że ostateczny filmik z odpalania oprawy będzie robiony dość długo, na potrzeby forum zmontowałem conieco

I spojrzał Pan na to wszystko i poszedł w.... gdzieś tam
Avatar użytkownika
Whites86
 
Posty: 19221
Zdjęcia: 5404
Dołączył(a): 12 marca 2008, 23:18

Re: Odpalanie opuszczonych opraw

Postprzez jacekk » 17 marca 2016, 23:50

Dałeś radę :) Brawo Ty :P :D
Nie lubię sody.
Avatar użytkownika
jacekk
 
Posty: 1343
Zdjęcia: 0
Dołączył(a): 19 czerwca 2014, 22:12
Lokalizacja: Lubelskie

Re: Odpalanie opuszczonych opraw

Postprzez Beton » 18 marca 2016, 21:14

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wczoraj się wybraliśmy z kolegą odpalać oprawy... wyszło parę ładnych godzin rycia w błocie, szukania opuszczonego budynku i walki z haszczami :P Niestety, coś nie grało tym razem - albo zawiodły totalnie zapuszczone klemy w aucie kolegi (choć miernik pokazywał cały czas 13.9-14.2V, nie było dużych spadków podczas włączania oprawy), albo chłodzenie UPS-a klęka i jednak trzeba je ulepszyć. Łycha z rtęciówką 400W nawet odpaliła i zaczynała świecić mocniej, i jak już była w miarę rozgrzana, gasła, a UPS sygnalizował przeciążenie. Co ciekawe dopiero jak lampa gaśnie UPS to sygnalizuje - podczas pracy jest normalny sygnał i żadnych komunikatów. Próbowaliśmy się także wpiąć do tej oprawy, którą ostatnio odpalałem z Galadem i do jeszcze jednej łyżki 250W - wszędzie ten sam schemat: oprawa normalnie startuje, rozgrzewa się, po czym po ok. minucie gaśnie. Ktoś ma pomysł, co się dzieje? Obudowa UPS-a wczoraj już była gorąca, więc może faktycznie radiator już by parzył i to po prostu zabezpieczenie termiczne... Z drugiej strony, jak odpalaliśmy łyżkę z galadem UPS normalnie pracował przez co najmniej kilkanaście minut i wszystko było ok, a na pewno było wtedy cieplej niż wczoraj, w dodatku UPS stał pod maską auta, więc miał jeszcze gorsze chłodzenie...

Łyżka w najciekawszym miejscu, czyli pod opuszczonym biurowcem odpaliła na moment, po czym po sekundzie UPS pokazał przeciążenie :( A miejsce było naprawdę genialne:

http://urbex360.pl/opuszczony-blok-w-ka ... osciuszki/
Avatar użytkownika
Beton
 
Posty: 2103
Zdjęcia: 0
Dołączył(a): 12 kwietnia 2008, 12:15
Lokalizacja: Katowice/Puławy

Re: Odpalanie opuszczonych opraw

Postprzez daylight » 18 marca 2016, 23:45

Pierwsza sprawa to próba wyszarpania prądu o sporym natężeniu. Bo o ile te 400W przy 220-230V to nawet nie 2A to przy tych 14V już robi się (zakładając sprawność przetwornicy rzędu 80%) 35A. Dużo.

Przy zgaszonym silniku akumulator szybko rozładuje się (i zostaniecie w ciemnej d...) a przy zapalonym silniku... no tu już można nieco pokombinować. Powyłączać wszystkie zbędne sprawy typu światła, dmuchawy, grzane szyby, podnieść obroty silnika (o ile napięcie alternatora jest dość stałe już od obrotów jałowych to wydajność prądowa silnie zależy od prędkości obrotowej), solidnie dołączyć się do klem i spróbować jakoś wyszarpać te 30-40A. Przy takich prądach czystość i pewność styku jest sprawą kluczową.
Domyślam się, że każde marketowe kable rozruchowe szybko rozpłyną się przy takim prądzie. :P

Może te oprawy mają uszkodzone kondensatory kompensujące moc bierną? To będzie silnie działało na niekorzyść tej nieszczęsnej przetwornicy.

Inna sprawa polega jeszcze na przebiegu, jaki na wyjściu daje ten UPS. To niekoniecznie musi być podobne do sinusa. Niektóre starsze UPSy podawały na wyjście coś w rodzaju prostokąta, który zupełnie nie wzruszał zasilaczy impulsowych, które i tak na wejściu robią sobie z tego prąd stały, ale już urządzenia z tradycyjnymi transformatorami nie były zachwycone. Dławik w oprawie też nie byłby zachwycony...
daylight
 

Re: Odpalanie opuszczonych opraw

Postprzez Beton » 18 marca 2016, 23:59

daylight napisał(a):Pierwsza sprawa to próba wyszarpania prądu o sporym natężeniu. Bo o ile te 400W przy 220-230V to nawet nie 2A to przy tych 14V już robi się (zakładając sprawność przetwornicy rzędu 80%) 35A. Dużo.

Przy zgaszonym silniku akumulator szybko rozładuje się (i zostaniecie w ciemnej d...) a przy zapalonym silniku... no tu już można nieco pokombinować. Powyłączać wszystkie zbędne sprawy typu światła, dmuchawy, grzane szyby, podnieść obroty silnika (o ile napięcie alternatora jest dość stałe już od obrotów jałowych to wydajność prądowa silnie zależy od prędkości obrotowej), solidnie dołączyć się do klem i spróbować jakoś wyszarpać te 30-40A. Przy takich prądach czystość i pewność styku jest sprawą kluczową.
Domyślam się, że każde marketowe kable rozruchowe szybko rozpłyną się przy takim prądzie. :P

Może te oprawy mają uszkodzone kondensatory kompensujące moc bierną? To będzie silnie działało na niekorzyść tej nieszczęsnej przetwornicy.

Inna sprawa polega jeszcze na przebiegu, jaki na wyjściu daje ten UPS. To niekoniecznie musi być podobne do sinusa. Niektóre starsze UPSy podawały na wyjście coś w rodzaju prostokąta, który zupełnie nie wzruszał zasilaczy impulsowych, które i tak na wejściu robią sobie z tego prąd stały, ale już urządzenia z tradycyjnymi transformatorami nie były zachwycone. Dławik w oprawie też nie byłby zachwycony...


Wszystkie próby robimy na zapalonym silniku i podwyższonych obrotach do 2, czasem nawet 3 tysięcy. Klemy łączące UPS-a z akumulatorem i przewody są od kabli rozruchowym wytrzymujących w teorii 400 amper, są naprawdę solidne i wystarczające. Nie było z nimi żadnych problemów, te 30-40 amper to dla nich naprawdę niewiele. Natomiast co do tych klem w samochodzie kolegi nie jestem pewien, może dlatego te oprawy gasły... Nie były one zbyt dobrej jakości.

Może właśnie to kwestia kondensatorów, niemniej zachowanie opraw jest takie, że albo rtęciówka zaczyna odpalać i zaraz gaśnie, albo oprawa normalnie startuje, rozgrzewa się i po minucie-półtorej gaśnie nagle. Pobór prądu takie oprawy wzrasta rozumiem wraz z rozgrzewaniem się lampy?

A co do przebiegu, to zobacz sobie poprzednie strony wątku, ten UPS daje sinus, nie idealny, ale jednak ;)
Avatar użytkownika
Beton
 
Posty: 2103
Zdjęcia: 0
Dołączył(a): 12 kwietnia 2008, 12:15
Lokalizacja: Katowice/Puławy

Re: Odpalanie opuszczonych opraw

Postprzez daylight » 19 marca 2016, 00:18

Beton napisał(a):Wszystkie próby robimy na zapalonym silniku i podwyższonych obrotach do 2, czasem nawet 3 tysięcy.

No ok, tak też myślałem, bo w każdym innym przypadku wracalibyście pieszo. :D

Beton napisał(a):...400 amper...

Jeśli nie ma problemów to ok, ale obawiam się, że producent jako rozruch ma na myśli kilka sekund, nie kilka-kilkanaście minut. :roll:

Beton napisał(a):Natomiast co do tych klem w samochodzie kolegi nie jestem pewien, może dlatego te oprawy gasły... Nie były one zbyt dobrej jakości.

Może wystarczy wszystko dobrze wyczyścić i poskładać? Chociażby dla samej pewności pracy samochodu. :P

Beton napisał(a):Pobór prądu takie oprawy wzrasta rozumiem wraz z rozgrzewaniem się lampy?

Przyznam szczerze, że nieszczególnie mnie to zawsze interesowało, a nie mam w zwyczaju wypowiadać się jeśli nie mam pewności. Trzeba będzie zaprosić kogoś innego do tablicy i odpytać jak wygląda prądowo praca rtęciówki od momentu włączenia do normalnej pracy.

Beton napisał(a):A co do przebiegu, to zobacz sobie poprzednie strony wątku, ten UPS daje sinus, nie idealny, ale jednak ;)

Nie doszukałem się co prawda, ale ok.

Ale doszukałem się:
... jak się przesadzi z gazem i wzrośnie nagle podczas pracy napięcie na klemach, oprawa potrafi zgasnąć.

Regulator napięcia alternatora. :|
daylight
 

Re: Odpalanie opuszczonych opraw

Postprzez Beton » 19 marca 2016, 00:31

daylight napisał(a):Wszystkie próby robimy na zapalonym silniku i podwyższonych obrotach do 2, czasem nawet 3 tysięcy.

No ok, tak też myślałem, bo w każdym innym przypadku wracalibyście pieszo. :D

Nie wiem jak oprawa 125W, ale 250W za chiny nie odpali na samym akumulatorze. Po prostu UPS się wyłączał, za duży spadek napięcia, więc inaczej niż na włączonym silniku się nie da.

Jeśli nie ma problemów to ok, ale obawiam się, że producent jako rozruch ma na myśli kilka sekund, nie kilka-kilkanaście minut. :roll:



No dobra, ale to nie prąd 400 amper, tylko max 40, 10 razy mniejszy, więc nie powinien na kablach robić najmniejszego wrażenia. Zresztą z kablami nie ma żadnych problemów.

Regulator napięcia alternatora. :|


Czyli? Co z nim?
Avatar użytkownika
Beton
 
Posty: 2103
Zdjęcia: 0
Dołączył(a): 12 kwietnia 2008, 12:15
Lokalizacja: Katowice/Puławy

Postprzez Farel03 » 19 marca 2016, 00:34

Rtęciówka po zapłonie paracuje na bardzo wysokim natężeniu i niskim napięciu. W miarę rozgrzewania natężenie spada , a napięcie rośnie. Polecam obejżeć wideo KaszeLa , w którym pozazuje rozgrzewającego się LRFa 400 wraz z pomiarami.
Lepsze jest wrogiem dobrego. Najprostsze rozwiązania są najlepsze
Avatar użytkownika
Farel03
 
Posty: 2302
Dołączył(a): 10 sierpnia 2015, 21:19
Lokalizacja: Kraków

Re: Odpalanie opuszczonych opraw

Postprzez jacekk » 19 marca 2016, 00:39

Beton napisał(a):Pobór prądu takie oprawy wzrasta rozumiem wraz z rozgrzewaniem się lampy?


Jest odwrotnie. Właśnie świecę rtęciówkę 50W na dławikach świetlówkowych (nie mam oryginalnego 50W) i na starcie jest 0,72A a po rozgrzaniu lampy prąd płynnie spadł do 0,55A
Nie lubię sody.
Avatar użytkownika
jacekk
 
Posty: 1343
Zdjęcia: 0
Dołączył(a): 19 czerwca 2014, 22:12
Lokalizacja: Lubelskie

Re: Odpalanie opuszczonych opraw

Postprzez Beton » 19 marca 2016, 00:42

Zatem wychodziłoby na to, że UPS się po prostu przegrzewa. No nic - trzeba zrobić lepsze chłodzenie, fabryczne jest naprawdę beznadziejne.
Avatar użytkownika
Beton
 
Posty: 2103
Zdjęcia: 0
Dołączył(a): 12 kwietnia 2008, 12:15
Lokalizacja: Katowice/Puławy

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Foto i video

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości